Feedback (czyli informacja zwrotna) dotycząca decyzji związanych z przyszłą karierą oraz pomoc w utrzymaniu koncentracji na planach zawodowych to dwie największe wartości, jakie młodzi Polacy widzą we współpracy z mentorem – wynika z badania, które jesienią ubiegłego roku objęło prawie 150 polskich studentów uczących się na krajowych i zagranicznych (głównie brytyjskich) uczelniach. Badanie było częścią EmpowerPL 100 – unikalnego programu mentoringu, który organizuje firma doradztwa strategicznego Boston Consulting Group. Do udziału w programie ogłoszonym w roku stulecia niepodległości Polski BCG zaprosiła setkę polskich liderów ze świata biznesu, polityki i mediów. To oni mieli być przez kilka miesięcy mentorami setki najlepszych polskich studentów z kraju i z zagranicy.
Jak podkreślał podczas londyńskiej inauguracji programu Franciszek Hutten- Czapski, szef BCG w Polsce, mimo że czołowi menedżerowie oraz szefowie dużych instytucji i firm są co dzień bardzo zajęci, to chętnie zostają mentorami. Tę chęć potwierdziły wyniki rekrutacji do EmpowerPL 100, gdy mistrzami studentów będą menedżerowie praktycznie z każdej branży – od finansów przez przemysł i handel po sektor publiczny i media.
– Mamy aż 106 mentorów, więc udało nam się przekroczyć zakładany poziom– podkreśla Nina Hałabuz, dyrektor marketingu i komunikacji w BCG. Jak dodaje, mentorzy traktują swój udział w programie bardzo poważnie. Potwierdza to m.in. fakt, że cztery osoby, które wstępnie zgłosiły swój akces do EmpowerPL 100, ostatecznie wycofały się z tegorocznej edycji programu ze względu na ograniczenia czasowe i obawę, że z powodu dużej ilości obowiązków nie będą w stanie zapewnić swoim mentee takiego doświadczenia, jakie by chcieli.
Wyniki rekrutacji wśród studentów wskazują, że korzyści z mentoringu – czyli współczesnej wersji dawnej współpracy mistrza i ucznia – doceniają bardziej Polacy studiujący za granicą. Stanowili oni prawie dwie trzecie wśród studentów chętnych do udziału w EmpowerPL 100. Najczęściej byli to studenci z uczelni brytyjskich, choć aplikacje przyszły też z Holandii, Niemiec, Francji, a nawet z USA. Biorąc pod uwagę profil studiów, najliczniejszą grupę (ponad jedną trzecią) kandydatów stanowili studenci zainteresowani sektorem finansowym i Private Equity. Ponad jedna czwarta aplikacji napłynęła od młodych ludzi widzących swą przyszłość w nowych technologiach i data science. Nie brakowało też zgłoszeń od przyszłych prawników, medyków oraz osób planujących karierę w mediach.