Rosja traci mężczyzn w wieku produkcyjnym

Rosja osiągnęła poziom „wojującej Syrii" pod względem śmiertelności mężczyzn w wieku produkcyjnym. To coraz poważniejszy problem rosyjskiej gospodarki.

Aktualizacja: 16.02.2021 13:13 Publikacja: 16.02.2021 12:57

Rosja traci mężczyzn w wieku produkcyjnym

Foto: AFP

Około 24 procent wszystkich zgonów w Rosji dotyczy obywateli w wieku produkcyjnym, a 80 procent z nich to mężczyźni. Takie dane podał we wtorek Siergiej Rybalczenko przewodniczący komisji Izby Społecznej Rosji, cytowany przy agencję TASS.

„Co piąty zgon w Rosji to mężczyzna w wieku produkcyjnym, czyli czyjś ojciec, mąż, syn, który zapewnia dobrobyt nie tylko rodzinie, ale i krajowi, a według tego wskaźnika jesteśmy na poziom wojującej Syrii” - stwierdził Rybalczenko, dodając, że jest to „straszna sytuacja i należy ją naprawić”.

Według wstępnych danych Rosstatu w 2020 roku populacja mieszkańców Rosji zmniejszyła się o 510,5 tys. osób.

W okresie styczeń-listopad było to 574,8 tysięcy i jest rekordowa wielkość od 15 lat. W Rosji w ciągu 11 miesięcy zmarło 1,881 mln ludzi. To o 229,7 tys. więcej niż rok wcześniej. Przyrost naturalny spadł o 59,4 tys. osób, do 1,308 mln dzieci. To daje - 9,7 dzieci na tysiąc mieszkańców i jest minimum od osiemnastu lat.

Jeśli Rosja utrzyma obecne wskaźniki urodzeń i umieralności, to do 2030 roku populacja obywateli federacji zmniejszy się o ponad 5,5 miliona ludzi.

„To około 30 proc. wszystkich strat ZSRR w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej lub utrata regionu takiego jak region moskiewski” - porównał Rybalczenko.

Dodał, że nie da się odwrócić sytuacji śmiertelności tylko przy pomocy medycyny. „Nie możemy wyleczyć każdego, kto rzeczywiście stoi na krawędzi między życiem a śmiercią. Konieczne jest zapobieganie przyczynom, które prowadzą do tej śmierci”.

A główną przyczyną wysokiej śmiertelności wśród Rosjan w wieku produkcyjnym wydaje się być nie pandemia, ale alkoholizm. To masowa i najbardziej od dziesięcioleci rozpowszechniona choroba w Rosji. Według ministerstwa zdrowia największa śmiertelność mężczyzn w wieku produkcyjnym przypada na regiony o najwyższym poziomie alkoholizmu i alkoholowych psychoz.

Rosjanie zapijają się głównie samogonem. Nielegalna produkcja alkoholu jest w Rosji problemem publicznym od dziesiątków lat. W nielegalnej produkcji przodują gorzelnie zlokalizowane w najbiedniejszych republikach kaukaskich. Lokalizacja nie jest przypadkowa. Pracujący tam na czarno muzułmanie są trzeźwi w pracy. A ogromna korupcja sprawia, że urzędnicy państwowi przymykają oczy na istniejące zakłady.

Rosyjscy producenci od lat alarmują, że sytuacja jest coraz groźniejsza, a polityka Kremla w tej branży jest zła i nieskuteczna.

Rocznie Rosjanin wypija 15,2-16 l (w zależności od roku) czystego spirytusu. To dwa razy więcej niż średnia krajów OECD. Rocznie umiera z przepicia 80-90 tys. Rosjan, połowa z nich po wypiciu samogonu.

Gospodarka Rosji traci tu podwójnie. Po pierwsze nielegalna produkcja kosztuje rocznie budżet federacji stratę ok. 3 mld dol. z tytułu niepłaconych podatków. Po drugie gospodarka traci w wyniku zwolnień lekarskich, wypadków oraz niskiej jakości i wydajności pracy alkoholików.

Około 24 procent wszystkich zgonów w Rosji dotyczy obywateli w wieku produkcyjnym, a 80 procent z nich to mężczyźni. Takie dane podał we wtorek Siergiej Rybalczenko przewodniczący komisji Izby Społecznej Rosji, cytowany przy agencję TASS.

„Co piąty zgon w Rosji to mężczyzna w wieku produkcyjnym, czyli czyjś ojciec, mąż, syn, który zapewnia dobrobyt nie tylko rodzinie, ale i krajowi, a według tego wskaźnika jesteśmy na poziom wojującej Syrii” - stwierdził Rybalczenko, dodając, że jest to „straszna sytuacja i należy ją naprawić”.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Złe i dobre strony ostrego wzrostu płac
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Rynek pracy
Rośnie popyt na pracę dorywczą
Rynek pracy
Pokolenie Z budzi postrach wśród pracodawców
Rynek pracy
Tych pracowników częściej szukają dziś pracodawcy
Rynek pracy
Padł rekord legalnych pracowników z zagranicy w Polsce. Pomogli Azjaci