Obywatele Kraju Kwitnącej Wiśni należą do najbardziej niewyspanych narodów świata. Badania przeprowadzone przy pomocy aplikacji fitnessowych wykazały ostatnio, że Japończycy śpią średnio 6 godzin 45 minut dziennie, najmniej spośród badanych 28 narodów. Dla porównania – mieszkanki Finlandii śpią średnio godzinę dłużej. Deprywacja snu to poważny problem – sprzyja błędom w pracy, ogranicza możliwości kognitywne, zwiększa łatwość ulegania irytacji, spowalnia refleks i nie sprzyja zdrowiu w ogóle. Badanie przeprowadzone na zlecenie Rand Corporation wykazało, że Japonia traci wskutek niewyspania swoich obywateli nawet 2,28 proc. PKB, czyli około 138 mld dolarów rocznie – dla porównania, Niemcy tracą „tylko” 1,56 proc. PKB (60 mld dolarów).
Japońskie firmy serio wzięły się za walkę z tym problemem. Coraz więcej z nich oferuje swoim pracownikom specjalne miejsca do drzemek i, co ważniejsze, zachęca do korzystania z nich. W biurach Nextbeat, firmy dostarczającej rozwiązania IT, powstały „strategiczne sypialnie” osobne dla każdej płci. Pomieszczenia te umożliwiają pracownikom drzemkę, a zakazane jest wnoszenie do nich urządzeń takich jak smartfony czy laptopy.
W Japonii poniedziałki właśnie stały się lepsze. Wolny poranek dla pracowników
- Drzemka może przyczynić się do podniesienia czyjejś efektywności równie mocno, jak zbalansowana dieta i ćwiczenia – cytuje „The Guardian” Emiko Sumikawę, członkinię zarządu Nextbeat.
Firma ta przekonuje swoich pracowników również do tego, by wychodzili do domu przed 21 i powstrzymywali się przed zwyczajowymi w Japonii nadgodzinami.