- Sytuacja rynkowa zmniejszyła popyt na tę formę pracy- przyznaje Agnieszka Zielińska, kierownik Polskiego Forum HR w komentarzu do najnowszego raportu tej organizacji zrzeszającej większość dużych agencji zatrudnienia. Według PFHR, w III kwartale agencje skierowały w Polsce do pracy tymczasowej 335 tys. osób. Co prawda było to o 12 tys. więcej niż w II kw. tego roku, ale aż 64 tys. (16 proc. mniej) niż rok wcześniej.
Jak wyjaśnia Agnieszka Zielińska, ten spadek to widoczny już od zeszłego roku efekt rynku kandydata, który łatwo może dzisiaj znaleźć stałą pracą. Szczególnie na stanowiskach robotniczych, gdzie najczęściej zatrudnia się pracowników tymczasowych. Duża część z nich dostaje ofertę stałej pracy od pracodawcy użytkownika na długo przed osiągnięciem 18-miesięcznej maksymalnej długości zatrudnienia.
Spadek liczby pracowników tymczasowych sprawił, że pomimo wyższych stawek, w III kw. wyraźnie zmniejszyły się też łączne przychody agencji z tych usług. PFHR szacuje je na 1,5 mld zł, czyli o 0,3 mld zł mniej niż przed rokiem. Spadek wartości rynku pracy tymczasowej w skali roku było już widać w II kw., ale wtedy był on jeszcze niewielki (0,1 mld zł).
Lepiej wyglądała w III kw. sytuacja na rynku rekrutacji stałych, choć daleko im do skali pracy tymczasowej. Agencje członkowskie PFHR zanotowały tu 40,2 mln zł przychodów, z czego 33,8 mln zapewniły rekrutacje w Polsce. W skali roku te przychody nieco wzrosły (o 0,4 mln zł), ale już w porównaniu z II kwartałem były o 0,8 mln z niższe, co zdaje się potwierdzać opisywany przez „Rzeczpospolitą” zmierzch rynku pracownika.