DW: Określił Pan kiedyś publikowanie statystyk bezrobocia mianem "ogłupiania ludzi". Dlaczego?
Heinz-Josef Bontrup*: Bo mamy do czynienia ze zmanipulowanymi liczbami. Nie tyle zmanipulowane przez Federalną Agencję Pracy, która je tylko publikuje, co przez polityków. Za pomocą kilku ustaw zmienili oni definicję bezrobocia, która jest zapisana w kodeksie zabezpieczenia społecznego. Efekt tego jest taki, że liczby te nie oddają rzeczywistego poziomu bezrobocia.
Czego brakuje w oficjalnych statystykach?
W statystykach tych brakuje np. ludzi liczących po 58 lat lub więcej. Politycy mówią, że ludzie ci mają nikłe szanse na zdobycie pracy. Dlatego pominiemy ich. Bezrobotni, którzy wysyłani są na szkolenia przez agencje pracy również nie są uwzględniani w statystyce bezrobocia. A jeśli osoba bezrobotna zgłosi się jutro do agencji pracy ze zwolnieniem lekarskim również przestaje być uwzględniana. Także osoba bezrobotna wykonująca prace publiczne za 1 euro za godzinę wypada ze statystyk. A przecież są to ludzie, którzy w rzeczywistości są bezrobotni, ale nie są uwzględniani z definicji. To są ciężkie manipulacje, za które odpowiedzialni są politycy.
Jak wyglądałyby statystyki bezrobocia, gdyby uwzględnić wszystkich tych ludzi?