Jeszcze niedawno minister Ardanowski nazywał przedstawicieli AgroUnii „pustką intelektualną", a protesty rolników w Warszawie zakończyły się postawieniem ich prezesowi zarzutów karnych przez prokuratora. Tymczasem dziś sytuacja zmieniła się na tyle, że relacje rolników z AgroUnii i ministerstwa rolnictwa oraz innych instytucji państwowych jeszcze nigdy nie były tak dobre. Nie dość, że ich kłopoty z prawem po paleniu opon na placu Zawiszy nieoczekiwanie odchodzą w przeszłość, to jeszcze tuż przed wyborami zyskali bardzo lukratywny kontrakt. Za półtora miesiąca wyświetlania postów na swoim koncie na Facebooku rolnicy z AgroUnii zainkasują 89 tys. brutto z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
Prokurator umarza dochodzenie
- Dziś z poczty przyszedł prezent. Prokuratura umorzyła dochodzenie w sprawie karnej dot. strajku na Placu Zawiszy – napisała wczoraj AgroUnia na swoim profilu na Facebooku. Prokurator postawił zarzuty Michałowi Kołodziejczakowi, prezesowi AgroUnii – między innymi za zniszczenie nawierzchni jezdni. Podczas marcowej demonstracji na placu Zawiszy przedstawiciele AgroUnii położyli na ulicy świńskie łby, rozrzucili jabłka, słomę i opony – a następnie je podpalili. Protest sparaliżował ruch w tej okolicy miasta.
Dlatego sporą niespodzianką była jednak konferencja, na której Michał Kołodziejczak wystąpił 7 października wspólnie z ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim, gdzie obaj panowie w życzliwym tonie zadeklarowali współpracę przy zwalczaniu fałszowania polskiej żywności. Ogólnie konferencja podsumowała jedynie działalność obu panów, a jedyną nową informacją było, że do supermarketów zostanie wysłane pismo w sprawie fałszowania żywności. Sam sojusz był jednak w świetle powyższych historii bardzo zaskakujący.
Co więcej, 9 października AgroUnia chwaliła się, że Jan Krzysztof Ardanowski rozesłał do swoich instytucji okólnik, w którym wprost nakazuje śledzenie profilu AgroUnii na Facebooku (!) przy szukaniu nieprawidłowości w informowaniu konsumentów o kraju pochodzenia żywności. Listy ministra, w którym minister zachwala profil w mediach społecznościowych prywatnej organizacji, mieli otrzymać - Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa.
- Oczywiście nie omieszkamy zapytać Prezesów i Dyrektorów jakie są efekty ich działań. W przypadku ich braku spotykają się z nasza ostrą reakcją – pisze AgroUnia w swoim poście.