In vitro tylko dla par

Z procedury nie skorzystają samotne kobiety, a zarodki wolno będzie przekazać wyłącznie anonimowo.

Publikacja: 29.10.2015 19:00

In vitro tylko dla par

Foto: 123RF

1 listopada wchodzą w życie przepisy ustawy o leczeniu niepłodności. Przewidują, że lekarze embriolodzy w klinikach leczenia niepłodności będą mogli zapłodnić tylko po sześć komórek jajowych. Kobietom, które skończyły 35 lat lub mają do tego wskazania medyczne, klinika leczenia niepłodności będzie mogła stworzyć więcej zarodków.

Rząd Platformy Obywatelskiej chciał ograniczyć liczbę nadprogramowo tworzonych zarodków. Lekarze uważają jednak, że nie jest to rozwiązanie korzystne dla par przychodzących do klinik. Specjaliści z ośrodka InviMed we Wrocławiu twierdzą, że przy większej liczbie zarodków wzrasta możliwość wybrania tego najlepszego. Czyli takiego, który ma największe szanse na zagnieżdżenie się w macicy i dalszy rozwój.

– Ograniczenie liczby tworzonych zarodków zmniejszy skuteczność zabiegów. Kobiety, by zajść w ciążę, będą przechodzić więcej procedur stymulacji jajników – zauważa Bartłomiej Wojtasik, embriolog z kliniki InviMed.

Kontrowersje wśród wielu ekspertów wywołuje też zakaz poddania się in vitro przewidziany dla samotnych kobiet. Tym bardziej że wcześniej korzystały z tej metody zapłodnienia.

– To rozwiązanie niekonstytucyjne. Wprawdzie konstytucja dopuszcza ograniczenie dostępu do leczenia finansowanego ze środków publicznych, ale nie zezwala na ograniczenia w dostępie do procedur medycznych – zauważa Katarzyna Sabiłło z fundacji Lege Pharmaciae. Jej zdaniem przepisy przejściowe powodują niemożliwość przeprowadzania procedur leczenia niepłodności rozpoczętych przed dniem wejścia w życie.

Z nowej ustawy wynika też, że kobieta nie będzie mogła zamrażać swych komórek jajowych, aby skorzystać z nich w przyszłości, bo np. chce odłożyć macierzyństwo. Taką możliwość będą miały jedynie panie, u których choroba i jej leczenie, np. terapia onkologiczna, mogą uszkodzić układ rozrodczy.

Kontrowersji w ustawie jest więcej. Komórkę jajową czy plemnik będzie można oddać wyłącznie anonimowo do banku komórek. Dziecko, jakie urodzi się ewentualnie dzięki temu dawstwu, będzie mogło po osiągnięciu pełnoletności dowiedzieć się o dacie urodzenia dawcy czy stanie jego zdrowia. Podobnie z zarodkami. Para przekaże je innej parze tylko anonimowo.

Rozwiązania te nie podobają się Stowarzyszeniu Nasz Bocian. Jego eksperci uważają, że to ignorowanie prawa dziecka do poznania swojej tożsamości, wyrażonego chociażby w konwencji o prawach dziecka, którą Polska ratyfikowała i której jest zobowiązana przestrzegać.

Zastrzeżenia ma też Instytut Ordo Iuris. Zwraca uwagę, że ustawa nie zabezpiecza zarodków ludzkich przed eksperymentami genetycznymi. Dopuszcza manipulacje mitochondrialnym genomem człowieka, co w praktyce oznacza m.in. możliwość tworzenia dziecka z materiału genetycznego trójki rodziców.

podstawa prawna: ustawa o leczeniu niepłodności z 25 czerwca 2015 r. (DzU z 2015 r., poz. 1087)

1 listopada wchodzą w życie przepisy ustawy o leczeniu niepłodności. Przewidują, że lekarze embriolodzy w klinikach leczenia niepłodności będą mogli zapłodnić tylko po sześć komórek jajowych. Kobietom, które skończyły 35 lat lub mają do tego wskazania medyczne, klinika leczenia niepłodności będzie mogła stworzyć więcej zarodków.

Rząd Platformy Obywatelskiej chciał ograniczyć liczbę nadprogramowo tworzonych zarodków. Lekarze uważają jednak, że nie jest to rozwiązanie korzystne dla par przychodzących do klinik. Specjaliści z ośrodka InviMed we Wrocławiu twierdzą, że przy większej liczbie zarodków wzrasta możliwość wybrania tego najlepszego. Czyli takiego, który ma największe szanse na zagnieżdżenie się w macicy i dalszy rozwój.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP