Na początku listopada br. weszła w życie przyjęta przez parlament poprzedniej kadencji i podpisana przez odchodzącego z urzędu prezydenta RP Bronisława Komorowskiego ustawa o leczeniu niepłodności. Reguluje ona prawnie stosowanie metody in vitro w terapii niepłodności.
W bezpośredniej reakcji na podpisanie ustawy przez poprzedniego prezydenta, w lipcu br. Sejmik Województwa Mazowieckiego podjął jednomyślnie uchwałę „W sprawie programu wsparcia leczenia niepłodności mieszkańców województwa mazowieckiego metodą naprotechnologii na lata 2016–2018". Zobowiązała ona zarząd województwa do przygotowania programu leczenia niepłodności tego rodzaju metodami oraz dofinansowania go ze środków własnych województwa.
We wrześniu br. projekt podobnej uchwały złożony został do Sejmiku Województwa Lubelskiego. Do znacznego przyspieszenia w promocji naprotechnologii doszło wraz z objęciem w nowym rządzie stanowiska ministra zdrowia przez Konstantego Radziwiłła, który w przedstawionym na początku grudnia planie działań resortu zapowiedział zastopowanie refundowania programu in vitro od połowy 2016 roku. 4 grudnia Polska Agencja Prasowa cytowała w związku z tym wypowiedź ministra: „Problem radzenia z niepłodnością nie może być sprowadzany do in vitro. Wielu pacjentów, pacjentek, par nie jest poddawanych diagnostyce kłopotów z płodnością czy niepłodności".
Potrzebna edukacja
Kierunek zmian proponowanych przez nowy rząd jest słuszny, niemniej nie może ograniczać się do nośnych, ale niewiążących się z konkretnymi działaniami haseł. Problem niepłodności jest bardzo realny. Według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dotyka on już jednej czwartej par na świecie. Państwowe i samorządowe wsparcie dla alternatywnych wobec technik in vitro metod leczenia niepłodności winno mieć charakter profesjonalny i odbywać się w konsultacji z życzliwie nastawionymi środowiskami naukowymi oraz placówkami medycznymi.
Dyskusje o niepłodności w ramach polskiej debaty publicznej są zjawiskiem pozytywnym. Nie sposób jednak nie zauważyć, iż w wypowiedziach polityków, działaczy społecznych, a niekiedy też wspierających naturalne metody leczenia niepłodności przedstawicieli Kościoła katolickiego widać znaczące braki we właściwym rozumieniu całego zagadnienia. Osoby chcące czynnie wspierać przeciwdziałanie zjawisku niepłodności i wypowiadające się na ten temat w mediach lub z trybuny sejmowej należy skłonić do przyswojenia sobie elementarnej wiedzy dotyczącej zagadnień dotyczących in vitro i naprotechnologii. Wiedza ta jest stosunkowo klarowna, wymaga jednak subtelnej umiejętności dostrzeżenia kilku niuansów mających kluczowy wpływ na zrozumienie całego problemu.