Marcin Adamczewski: Jan Paweł II - papież, który zburzył mur

„Otwórzcie bramy Bogu!” – mówił św. Jan Paweł II i miał na myśli zarówno ludzkie serca, jak i polityczno-terytorialne bariery w Europie.

Publikacja: 18.05.2020 14:59

Marcin Adamczewski: Jan Paweł II - papież, który zburzył mur

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski

W roku setnej rocznicy urodzin Karola Wojtyły Mt 5,14 – Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego chce na wielu polach przypomnieć życie, naukę, pontyfikat i wkład naszego papieża w pokojowe zmiany, jakie zaszły w Europie i na świecie u schyłku XX wieku. Chcemy postawić przed naszym muzeum, znajdującym się w kopule Świątyni Opatrzności Bożej, fragment muru berlińskiego, który będzie przypominał odwiedzającym naszą placówkę gościom o wkładzie Jana Pawła II w pokojowy proces upadku komunizmu, którego jednym z symboli obok Solidarności jest właśnie upadek muru berlińskiego.

Wybór na stolicę apostolską Polaka, kapłana z kraju rządzonego wówczas przez komunistów, był dla milionów ludzi nie tylko szokiem czy też ogromnym zaskoczeniem, ale wlewał również w ich serca nową nadzieję. Václav Havel, opozycjonista i późniejszy prezydent Czechosłowacji i Republiki Czeskiej, wspominał: „Kiedy usłyszeliśmy tę wiadomość, zaczęliśmy wiwatować i krzyczeć z radości do późnego wieczora. Instynktownie czuliśmy, że jest to olbrzymie wsparcie dla wszystkich ludzi kochających wolność, a żyjących w świecie komunistycznym”.

Z kolei Vytautas Landsbergis, litewski dysydent i formalnie pierwszy przywódca niepodległej Litwy, podkreślał: „Pamiętam jego inauguracyjne wystąpienie na placu św. Piotra, jak zwrócił się do wiernych: »Nie lękajcie się!«. To słowa Chrystusa, bo tak jak rozumiem, Chrystus mówił: Nie lękajcie się, że was jest mało! Pokonacie świat! A gdy Jan Paweł II zwrócił się z tymi słowami, miał chyba na myśli ludzi uciemiężonych przez komunizm, którzy byli przyzwyczajeni do życia w bojaźni, do tego że są śledzeni i mogą zostać ukarani nie wiadomo za co. Ale gdy ludzie przestali się bać, to już było zwycięstwo. Już była wolność. Jeszcze nie polityczna, ale już duchowa. I to było decydujące. Bo najpierw stajesz się człowiekiem wolnym w duchu, a potem cały naród dokonuje restytucji państwowości”.

Ta kiełkująca nadzieja na zmiany i potężne obudzenie ducha nastąpiło już w następnym roku, kiedy Jan Paweł II przybył z pierwszą pielgrzymką do ojczyzny. Słowa budujące wspólnotę Polaków na ówczesnym pl. Zwycięstwa, ale również te wypowiedziane w Gnieźnie nawoływały do budowania jedności i burzenia wszelkich podziałów i murów pomiędzy ludźmi, narodami i państwami.

„Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten papież – Polak, papież – Słowianin, właśnie teraz odsłonił duchową jedność chrześcijańskiej Europy, na którą składają się dwie wielkie tradycje: Zachodu i Wschodu?” – mówił papież na gnieźnieńskim Wzgórzu Lecha. Wkrótce zasiane przez papieża ziarno wydało plon. W 1980 roku powstała pierwsza od końca II wojny światowej organizacja niezależna od władzy komunistycznej. Wielki, blisko dziesięciomilionowy i pokojowy ruch związkowy dokonuje pierwszych rys na murze dzielącym Europę.

„Obaj uważaliśmy, że w Jałcie popełniono wielki błąd i coś powinno się z tym zrobić. Solidarność była bronią, żeby tego dokonać” – powie po latach Ronald Reagan o spotkaniach z Janem Pawłem II. I mimo prób zniszczenia Solidarności i zatrzymania zmian poprzez wprowadzenie stanu wojennego, a wcześniej zamach na Jana Pawła II, ostatecznie w 1989 roku „żelazna kurtyna” dzieląca Europę pada. To z Polski, gdzie w czerwcu 1989 roku odbywają wolne – choć jeszcze nie w pełni – wybory, wychodzi impuls do zmian w całej Europie Środkowo-Wschodniej.

9 listopada 1989 roku pada mur berliński. Na wiadomość o tych wydarzeniach Jan Paweł II zareagował milczeniem i poszedł się modlić. „Wolał modlitwę od słów: nie chciał, by widziano w nim protagonistę tych wydarzeń” – wspominał po latach rzecznik papieża Joaqu?n Navarro-Valls. Z kolei Michaił Gorbaczow, ówczesny przywódca ZSRS, podkreślał: „Nic z tego co wydarzyło się we wschodniej Europie, nie mogło by dojść do skutku bez tego papieża”.

23 czerwca 1996 roku Jan Paweł II przeszedł wraz z kanclerzem federalnym Helmutem Kohlem przez Bramę Brandenburską. Mówił wtedy miedzy innymi: „Jeśli ktoś doświadczył miłości, doświadczył również wolności. Człowiek w miłości przekracza siebie samego, wyzwala się, ponieważ zależy mu na innym człowieku, ponieważ pragnie, by życie drugiego człowieka było udane. Padają wówczas bariery egoizmu i człowiek odnajduje radość wspólnego działania dla wyższych celów. Szanujcie godność człowieka od pierwszych chwil jego ziemskiej egzystencji aż do ostatniego tchnienia! Niezmiennie pamiętajcie o słowach, które w waszej konstytucji poprzedzają wszelkie inne postanowienia: godność człowieka jest nienaruszalna! Wyzwólcie się, by żyć odpowiedzialnie w wolności! Otwórzcie bramy Bogu!”.

Autor jest dyrektorem Mt 5,14 – Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Warszawie

Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Strzembosz: Czego chcemy od Europy?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Warzecha: Co Ostatnie Pokolenie ma wspólnego z obywatelskim nieposłuszeństwem