Andrzej P., były trener żeńskiej kadry narodowej kolarstwa górskiego PZKol i były dyrektor sportowy Polskiego Związku Kolarskiego, został zatrzymany w poniedziałek rano na polecenie warszawskiej prokuratury. Po przewiezieniu na miejsce usłyszał zarzuty.
– Dotyczą przestępstwa zgwałcenia oraz w jednym przypadku usiłowania zgwałcenia przy użyciu przemocy oraz podstępu. Czyny te zostały popełnione na szkodę kilku pokrzywdzonych – mówi „Rzeczpospolitej" Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw, jednak składał wyjaśnienia. Po zakończeniu przesłuchania byłego trenera śledczy podejmą decyzję, o jakie środki zapobiegawcze wystąpić. Ze względu na kaliber zarzutów prawdopodobny jest wniosek o tymczasowy areszt.
Wersja wydarzeń prokuratury jest szokująca.
Według informacji „Rzeczpospolitej" z ustaleń śledczych wynika, że do przestępstw seksualnych miało dochodzić w latach 2007–2014 (z wyłączeniem dwóch lat tego okresu) zarówno w kraju, jak i za granicą. Podczas sportowych wyjazdów trener miał podstępem zwabiać młode kolarki do pokoju. – Podawał im alkoholowy drink z zawartością nieznanego środka, po którym kobiety traciły świadomość – mówi nam jeden ze śledczych. Następnie wykorzystując stan bezbronności ofiar, trener miał dopuszczać się gwałtów.