Szef departamentu operacyjno-śledczego i zastępca szefa rosyjskiej Federalnej Służby Kontroli Obrotu Narkotyków Nikołaj Aułow został oskarżony o ścisłe związki z rosyjskim gangsterem Giennadijem Pietrowem. Temu z kolei Hiszpanie zarzucają pranie brudnych pieniędzy na terenie Hiszpanii: pieniądze te miały pochodzić z handlu narkotykami, bronią i łapówek.
Według śledczych (hiszpańskich, a nie rosyjskich) Pietrow miał stać na czele „tambowskiej grupy" rosyjskiej mafii.
Z podsłuchu rozmów telefonicznych wynika, że w ciągu dwóch lat gangster 68 razy dzwonił do policjanta. Prosił m.in. o usunięcie (dokładniej – aresztowanie) rosyjskich policjantów, którzy przeszkadzali ludziom Pietrowa w Rosji, załatwienie różnego rodzaju licencji dla firm podległych gangowi. Raz gangster dzwonił do policjanta, by pogratulować mu awansu.
Hiszpanie przesłali materiały do Interpolu, który już szykuje międzynarodowy list gończy. Natomiast rosyjska Federalna Służba w specjalnym oświadczeniu nazwała nakaz aresztowania „politycznym" i „nieprofesjonalnym". Na czele służby stoi przyjaciel prezydenta Putina, były wyższy oficer KGB z Leningradu Wiktor Iwanow.
W tej samej sprawie hiszpański sąd oskarżył już 26 innych obywateli Rosji. Za dwójką z nich rozesłano międzynarodowe listy gończe. Są to: deputowany do rosyjskiego parlamentu z rządzącej, proputinowskiej „Jedinoj Rossiji" Władisław Reznik i jego żona Diana Gindin. Moskwa już zapowiedziała, że nie ma zamiaru wydawać ich, Reznik zaś nie zamierza rezygnować z mandatu deputowanego.