W kryzysie nie ma miejsca dla przeciwników demokracji

Po delegalizacji w styczniu neonazistowskiej organizacji Combat 18 przyszedł czas na Obywateli Rzeszy.

Publikacja: 19.03.2020 18:35

Horst Seehofer

Horst Seehofer

Foto: AFP

Czterystu policjantów przeszukało w czwartek rano w dziesięciu landach mieszkania członków oraz pomieszczenia ugrupowania o nazwie „Zjednoczone niemieckie ludy i plemiona" („Geeinte deutsche Völker und Stämme"). Zostało właśnie zdelegalizowane decyzją Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jako organizacja zagrażająca porządkowi demokratycznemu poprzez propagowanie rasizmu, antysemityzmu oraz rewizjonizmu historycznego.

– Nawet w czasach kryzysu kontynuujemy walkę z prawicowym ekstremizmem – oświadczył Horst Seehofer, szef MSW. Ma to oznaczać, że resort zaangażowany w powstrzymanie pandemii nie traci z oczu innych spraw. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że sprawy te mocno się łączą.

Rzecz w tym, że zdelegalizowana organizacja jest częścią wielkiego ruchu o nazwie Obywatele Rzeszy (Reichsbürger). Jego ideologia opiera się na przeświadczeniu, że Niemcy są nadal krajem okupowanym, rząd jest nielegalny i nadal obowiązują granice z 1937 roku. Zwolennicy ruchu udowadniają, że Niemcy nie mają konstytucji, a więc i legalnych władz. W ruchu działa ok. 20 tys. osób. Dla porównania największe ugrupowanie opozycji, jakim jest skrajnie prawicowa AfD, ma 33 tys. członków. Wśród Obywateli Rzeszy jest podobno 950 znanych prawicowych ekstremistów, a ponad 500 osób posiada zezwolenie na broń.

Reichsbürger dzielą się na wiele organizacji i grup. Niektóre wydają własne paszporty, inne kontestują pobór podatków. Wszystkie odrzucają system demokratyczny. Propagują negację Holokaustu. Kilka lat temu Peter Fitzek, z zawodu kucharz, założył nawet na zakupionych 9 hektarach księstwo, przyjmując tytuł królewski i zakładając bank. Został w końcu skazany na ponad rok więzienia za nielegalne prowadzenie działalności bankowej.

Brzmi to egzotycznie i w podobny sposób ruch jako całość był traktowany przez władze. Niepokój kontrwywiadu budziła jednak od pewnego czasu działalność grupy „Zjednoczone niemieckie ludy i plemiona". Jej aktywiści wysyłali do urzędów państwowych pisma z żądaniami zaprzestania nielegalnej działalności, grożąc, jak w Saksonii-Anhalt, obcięciem rąk minister sprawiedliwości tego landu. Grupa była szczególnie aktywna w Berlinie, śląc żądania do administracji kilku dzielnic, aby zamknęły urzędy i klucze przekazały przedstawicielom „Zjednoczonych niemieckich ludów i plemion". Były nawet niegroźne próby przejęcia budynków landowych.

W czasach obecnego kryzysu podważanie legalności organów państwowych jest niebezpiecznym działaniem przeciwko porządkowi demokratycznemu. Angela Merkel w wystąpieniu w środę wieczorem tłumaczyła, że w takim porządku będą podejmowane wszelkie decyzje dotyczące zwalczania epidemii. – Jesteśmy demokracją. Nie korzystamy z przymusu, ale ze wspólnej wiedzy i uczestnictwa. To historyczne zadanie i można je zrealizować tylko razem – zapewniała kanclerz.

Wyklucza to taki sposób działania jak w Chinach. Okazał się wprawdzie niezwykle skuteczny, ale – jak udowadniał „Der Spiegel" – system demokratyczny jest nadal bardziej efektywny w obliczu kryzysowych wyzwań. Przede wszystkim dlatego, że gdyby w Chinach istniała wolność pracy, nie doszłoby do lekceważenia pierwszych oznak epidemii i tym samym gwałtownego jej wybuchu. Z kolei przykład Korei Południowej wskazuje, że w warunkach demokracji daje się opanować kryzysową sytuację.

Czterystu policjantów przeszukało w czwartek rano w dziesięciu landach mieszkania członków oraz pomieszczenia ugrupowania o nazwie „Zjednoczone niemieckie ludy i plemiona" („Geeinte deutsche Völker und Stämme"). Zostało właśnie zdelegalizowane decyzją Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jako organizacja zagrażająca porządkowi demokratycznemu poprzez propagowanie rasizmu, antysemityzmu oraz rewizjonizmu historycznego.

– Nawet w czasach kryzysu kontynuujemy walkę z prawicowym ekstremizmem – oświadczył Horst Seehofer, szef MSW. Ma to oznaczać, że resort zaangażowany w powstrzymanie pandemii nie traci z oczu innych spraw. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że sprawy te mocno się łączą.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Chciała wyłudzić kredyt na zmarłego. Przyprowadziła go do banku
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Przestępczość
Morderstwo Polaka w Szwecji. Aresztowano 17-latka
Przestępczość
Kolejny atak nożownika w Sydney. Zaatakował w kościele
Przestępczość
Kto zabił 39-latka polskiego pochodzenia? Gangi narkotykowe sieją postrach w Szwecji
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Przestępczość
Chiny zalały Wielką Brytanię fałszywkami. Tym razem klienci moga mieć problemy