Psychiatrzy konsultowali Stefana W. 20 razy

Poczucie krzywdy, choroba i odstawienie leków – czy to legło u podstaw ataku na prezydenta?

Aktualizacja: 16.01.2019 12:04 Publikacja: 15.01.2019 18:27

Stefan W. podczas przesłuchania nie odniósł się do zdarzenia na gdańskiej scenie WOŚP

Stefan W. podczas przesłuchania nie odniósł się do zdarzenia na gdańskiej scenie WOŚP

Foto: gdansk.pl/ Grzegorz Mehring / REPORTER

Sąd penitencjarny, zakład karny i prokuratura wiedziały, że Stefan W. może wrócić na drogę przestępczą. Dlatego trzykrotnie odrzuciły jego prośbę o warunkowe wyjście na wolność. Ostatnią z nich W. złożył w czerwcu 2018 roku – ustaliła „Rzeczpospolita".

Czytaj także: Nie ma narzędzi prawnych do psychiatrycznego nadzoru

Brak postępów

22-letni Stefan W. trafił do aresztu w 2013 r. Zatrzymano go na gorącym uczynku po czwartym napadzie z bronią na bank w Gdańsku. Dostał 5,5 roku więzienia.

Odsiedział karę w całości, bo sąd w październiku 2016, czerwcu 2017 i rok później – w czerwcu 2018 odmówił mu skrócenia kary. – Wniosków skazanego nie popierał dyrektor zakładu karnego ani prokurator. Sąd wskazywał, że osoba ubiegająca się o warunkowe przedterminowe zwolnienie powinna zachowywać się w sposób przynajmniej wyróżniający się. Takie zachowanie może świadczyć o postępach w resocjalizacji. Zachowanie skazanego takie nie było – przyznaje nam Tomasz Adamski, rzecznik ds. karnych Sądu Okręgowego w Gdańsku. – Nie było gwarancji, że w przypadku warunkowego zwolnienia będzie przestrzegał porządku prawnego – dodaje. Z kolei ppłk Elżbieta Krakowska, rzeczniczka Centralnego Zarządu Służby Więziennej, mówi wprost, że „prognoza kryminologiczno-społeczna" w przypadku osadzonego była negatywna. – Bierze się w niej pod uwagę szereg przesłanek, m.in. charakter popełnionego przestępstwa – zaznacza.

Jak zachowywał się Stefan W. podczas odsiadki? Otrzymał trzy kary dyscyplinarne i tylko jedną nagrodę.

Do lutego 2018 r. W. był objęty programem „oddziaływań resocjalizacyjnych" – zaznacza rzeczniczka więziennictwa.

Najwidoczniej nie przyniosły efektów, m.in. dlatego, że skazany nie był w stanie przyjąć odpowiedzialności za czyny, jakich się dopuścił. Przez odmowy przedterminowego wyjścia mógł czuć się skrzywdzony i sfrustrowany.

Odrzucił leki

Tajemnicą owiana jest kwestia wykrycia w więzieniu u Stefana W. choroby psychicznej – proces leczenia i rekomendacja lekarzy psychiatrów dotycząca tego, czy na wolności nie stanowi on zagrożenia dla siebie i otoczenia. „Rzeczpospolita" dotarła do informacji, które ją wyjaśniają.

„Stefan W. był konsultowany przez lekarzy psychiatrów (różnych, głównie zewnętrznych) ponad 20 razy oraz leczony w Oddziale Psychiatrii Sądowej w Szczecinie. Wszystkie diagnozy i zalecenie lekarzy psychiatrów były dla personelu więziennego wiążące, jako wskazania do dalszego postępowania ze skazanym w zakresie jego zdrowia" – odpowiada nam ppłk Krakowska.

Z relacji matki Stefana W. wynika, że co najmniej kilka dni wcześniej jej syn przestał brać leki. – Powiedziała o tym w spontanicznej rozmowie policjantom, którzy tuż po zabójstwie prezydenta Adamowicza, wykonując czynności, przyszli do mieszkania rodziny W. – mówi nasze źródło. Kiedy W. skończył odbywać karę, nie było nad nim żadnej kontroli.

Ofiara okazjonalna

Prof. Brunon Hołyst, kryminolog, uważa, że jeśli służba więzienna wiedziała, że Stefan W. jest osobą chorą, przed wyjściem z zakładu powinien zostać zbadany. – Zespół biegłych powinien określić, jakie perspektywy daje ten chory na wolności, czy może na niej egzystować, czy też nie. Bo może wtedy by się okazało, że trzeba skierować go do ośrodka zamkniętego na leczenie. A tak pewnie usłyszał: rób, co chcesz – zaznacza prof. Hołyst.

Dlaczego sprawca na ofiarę wybrał Pawła Adamowicza?

– Myślę, że był on ofiarą okazjonalną. W. chciał zabić, a że udało mu się podejść blisko, były kamery, o to mu przecież chodziło, na co wskazuje jego zachowanie. Zachowywał się jak bohater – podkreśla kryminolog.

Nie wiadomo, czy na obecne zachowanie sprawcy mogły wpłynąć informacje płynące z mediów, jakie „zgromadził", odsiadując wyrok (np. ostre, nasączone agresją spory polityków). Tym bardziej że w ramach resocjalizacji więźniowie nie są przymuszani do oglądania serwisów informacyjnych w telewizji.

– Osadzeni, jeśli mają zgodę, mogą korzystać z telewizorów na wspólnej sali. Jednak nie ma czegoś takiego jako obowiązkowe oglądanie określonych programów telewizyjnych – mówi nam mjr Małgorzata Sarnowska, rzeczniczka Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Gdańsku (w tym mieście w zakładzie karnym kończył odsiadkę Stefan W.).

Z kolei jeden z doświadczonych więzienników zaznacza: – Skazani najchętniej oglądają filmy, polityka i wiadomości jeśli interesuje, to nielicznych.

Zachowanie Stefana W. obecnie zbadają biegli psychiatrzy i ocenią, czy w chwili dokonania zbrodni był poczytalny. Bo choroba psychiczna czy zaburzenia osobowości – o czym świadczą choćby głośne sprawy Kajetana P. (zabił nauczycielkę włoskiego) czy Ryszarda Cyby (zabił Marka Rosiaka, pracownika biura poselskiego PiS w Łodzi), nie wyklucza poczytalności w chwili dokonania czynu. A osoby z zaburzeniami psychicznymi mogą w planowaniu zbrodni być bardzo precyzyjne.

Przesłuchany nie przyznał się do zabójstwa prezydenta i w ogóle się nie odniósł do swojego zachowania i zdarzenia. – Wypowiadał się co do okoliczności, które nie dotyczyły tego czynu. Nawet nie powtórzył tego, co mówił publicznie na scenie do mikrofonu – mówi nam Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Sąd penitencjarny, zakład karny i prokuratura wiedziały, że Stefan W. może wrócić na drogę przestępczą. Dlatego trzykrotnie odrzuciły jego prośbę o warunkowe wyjście na wolność. Ostatnią z nich W. złożył w czerwcu 2018 roku – ustaliła „Rzeczpospolita".

Czytaj także: Nie ma narzędzi prawnych do psychiatrycznego nadzoru

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Chciała wyłudzić kredyt na zmarłego. Przyprowadziła go do banku
Przestępczość
Morderstwo Polaka w Szwecji. Aresztowano 17-latka
Przestępczość
Kolejny atak nożownika w Sydney. Zaatakował w kościele
Przestępczość
Kto zabił 39-latka polskiego pochodzenia? Gangi narkotykowe sieją postrach w Szwecji
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Przestępczość
Chiny zalały Wielką Brytanię fałszywkami. Tym razem klienci moga mieć problemy