Sąd w Lleidzie orzekł, że dwaj, spokrewnieni ze sobą mężczyźni spędzą w więzieniu cztery i pół roku uznając, iż dopuścili się wykorzystania seksualnego, ale nie gwałtu, za który groziłoby im 15 lat więzienia.
Mężczyźni poznali ofiarę w barze i poszli z nią do klubu nocnego. Potem wyszli z nią na zaplecze, gdzie zmusili ją do odbycia stosunku seksualnego bez jej zgody.
Kobieta błagała mężczyzn, aby przestali, krzyczała, a po stosunku seksualnym zwymiotowała - informuje BBC.
Sąd uznał, że mężczyźni "wykorzystali jej uległą naturę, która w połączeniu ze spożyciem alkoholu i antydepresantów mogło osłabić jej zdolność do obrony, przez co użycie przemocy, czy zastraszania nie było konieczne". Brak przemocy i zastraszania sprawił jednak, że - według sędziego - nie można w tym przypadku mówić o gwałcie.
Wyrok wywołał oburzenie wielu internautów, a także hiszpańskich feministek. Jedna z internautek, Mercedes Domenech, napisała na Twitterze: "Jeśli się nie bronisz, nie ma gwałtu. Jeśli się bronisz, zabiją cię".