Kiedy w 2016 roku Mason udała się do lokalu wyborczego miała za sobą trzy lata spędzone w więzieniu za przestępstwa podatkowe. Z więzienia wyszła warunkowo i znajdowała się w trzyletnim okresie próbnym w czasie którego nie mogła złamać prawa.
Głosując w wyborach Mason złamała warunki zwolnienia warunkowego - na mocy prawa stanu Teksas osoby, które nie odbyły jeszcze całości kary, w tym te, które znajdują się w okresie próby po przedterminowym zwolnieniu z więzienia, są pozbawione praw wyborczych.
Zeznając przed sądem kobieta twierdziła, że nie była świadoma, iż nie ma prawa wziąć w wyborach.
- Głosowała w dobrej wierze - mówił jej adwokat. - Nie sądzę, aby powinna za to iść do więzienia - dodawał. Po zapadnięciu wyroku skazującego obrońca zapowiedział już apelację.
- Uważam, że prawo Teksasu jest bardzo radykalne jeśli chodzi o skazywanie na więzienie za naruszenie przepisów wyborczych - ocenił.