Finał znalazła jedna z największych afer korupcyjnych w policji – dotycząca przyjmowania i żądania korzyści przez wysokiej rangi funkcyjnych oficerów komendy stołecznej. Sąd Okręgowy w Warszawie właśnie skazał ich na kilkuletnie kary bezwzględnego pozbawienia wolności. Jeśli wyrok się utrzyma, to funkcjonariusze stracą policyjne emerytury, na które zdążyli już przejść.
– Wobec Mariusza K. sąd orzekł karę łączną pięciu i pół roku pozbawienia wolności. Jarosława N. skazał na cztery lata. Obu wymierzył też grzywny – mówi „Rzeczpospolitej” Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Sprawa dotyczy newralgicznego, tajnego Wydziału Techniki Operacyjnej (WTO) w Komendzie Stołecznej Policji – komórki, która odpowiada m.in. za zakładanie podsłuchów z użyciem specjalistycznych urządzeń, a także prowadzi tajne operacje wymierzone w przestępców.
Naczelnik wydziału Mariusz K. i jego zastępca Jarosław N. mieli dopuszczać się nadużyć blisko dekadę temu (w latach 2009–2010). Chociaż – ze względu na specyfikę wydziału – w każdym obszarze powinni zachowywać najwyższe standardy.
Szef i zastępca mieli brać łapówki od przedstawicieli firm za to, aby ich towar kupiła policja. „Rzeczpospolita” poznała szczegóły zarzutów.