Patrioty: wielki finał offsetu w końcu roku

Do końca roku producent patriotów sfinalizuje kluczowe kontrakty offsetowe w Polsce związane z pierwszym etapem programu „Wisła" i uzgodni projekt końcowej umowy na jego drugą fazę. Za trzy–cztery lata do wojska powinny trafić rakiety i wyrzutnie z polskich fabryk – obiecuje wiceprezes koncernu Raytheon odpowiedzialny za realizację największego kontraktu zbrojeniowego w historii polskiej armii John Baird.

Aktualizacja: 30.11.2018 09:36 Publikacja: 29.11.2018 20:00

Patrioty: wielki finał offsetu w końcu roku

Foto: materiały prasowe

Rz: We wrześniu podczas kieleckiego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego polscy negocjatorzy, ale też Raytheon, producent patriotów, obiecywali rychłe uzgodnienie kilkunastu szczegółowych umów, bez których nie rozpocznie się realizacja pierwszej fazy programu obrony powietrznej „Wisła". Przed końcem roku miał też powstać projekt kontraktu na drugą fazę budowę tarczy antyrakietowej, największej w historii inwestycji sił zbrojnych. Nadal jest pan w tej kwestii optymistą?

Znów muszę przypomnieć, że zgodnie z regułami amerykańskiej procedury Foreign Military Sales (FMS) wszystkie umowy dotyczące patriotów negocjowane są na poziomie międzyrządowym. Nasza firma oczywiście w pełnym eksperckim zakresie wspiera te uzgodnienia. Musimy być w centrum wydarzeń, bo za chwilę przecież będziemy brać odpowiedzialność za jakość dostarczanego sprzętu, także tego, który w ramach offsetu i innych kontraktów wykona dla nas polski przemysł. Z tej perspektywy oceniając rezultaty serii ostatnich jesiennych spotkań z polskimi partnerami, zakładam pomyślne zakończenie obecnego pracowitego roku.

Czytaj także: Spór o „tanie" rakiety zastopował patrioty

Co to znaczy?

Myślę, że do końca roku podpiszemy finalizowane właśnie umowy na produkcję elementów systemu Patriot, uwzględniające m.in. zobowiązania offsetowe przewidziane dla I fazy realizacji „Wisły". To zresztą już się dzieje – właśnie ruszył pierwszy kontrakt dla Huty Stalowa Wola, która przejmuje nasze doświadczenia w zarządzaniu wielkimi projektami i sama zastosuje je w produkcji i integracji wyrzutni rakietowych systemu Patriot. Sądzę, że jeszcze w tym roku uczynimy istotny krok do otwarcia drugiej fazy programu „Wisła". Zakładamy, że polska strona przygotuje zapytanie ofertowe, które Pentagon przekaże do zatwierdzenia w Kongresie USA. Dokument będzie zwierał wstępny opis docelowej konfiguracji

„Rzeczpospolita" pisała, że wciąż nie ma wielu rozstrzygnięć w tej sprawie, pod znakiem zapytania stoi też transfer do polskiego przemysłu krytycznych technologii, np. niskokosztowego pocisku Sky Ceptor. Uda się pokonać te rafy?

Kontrakt na II fazę systemu „Wisła" to ogromne, skomplikowane przedsięwzięcie. Dobrze wiemy, gdzie kryją się najbardziej ryzykowne kwestie. W mojej opinii poważnych, kierunkowych decyzji wymaga sprawa wyboru radaru o polu widzenia 360 stopni. Nasza firmowa dookólna stacja radiolokacyjna AESA jest już po fazie prób, w pełni zintegrowana z systemem i gotowa do seryjnej produkcji. Jej zastosowanie minimalizuje ryzyko. Wciąż jednak trwa dyskusja, czy polskich zestawów Patriot nie wyposażyć docelowo w inne sensory. Taka koncepcja wymaga jednak czasu, dodatkowych analiz i przygotowań. Ustalenie ostatecznej konfiguracji systemu nie jest proste także ze względu na konieczność integrowania patriotów z wciąż niegotowym systemem dowodzenia IBCS (produkcji Nothrop Grumman) czy opcji konsolidowania „Wisły" z przyszłym systemem obrony powietrznej krótkiego zasięgu „Narew". Podkreślam, że z najwyższą uwagą podchodzimy do polskich oczekiwań, a zgodnie z wymogami FMS wyjściowy projekt zamówienia na II fazę „Wisły" już po ocenie, wstępnej wycenie i akceptacji Kongresu trafi raz jeszcze do negocjatorów obu stron, które po powtórnej analizie technicznej i weryfikacji konfiguracji sprzętu – linijka po linijce – wypracują finalną konfigurację dla II fazy, co przełoży się na konkretne zadania dla zespołów wykonawczych i firm.

Powróćmy do rakiet przechwytujących SkyCeptor. Raytheon obiecywał przekazanie technologii i budowę tych pocisków w Polsce. Będzie z tym kłopot?

Potwierdzam, że tzw. niskokosztowe rakiety przechwytujące, które rozwijamy wspólnie z Izraelczykami, będą produkowane u was. Jeden z polskich zakładów ma być zresztą jedynym miejscem, gdzie uruchomiona zostanie linia produkcyjna SkyCeptorów.

Czy technologie głowicy naprowadzającej, tzw. seekera, także zostaną udostępnione polskim podwykonawcom?

Kilkanaście kluczowych komponentów głowicy naprowadzającej będzie powstawać tutaj, w Polsce, ale niektóre nie. Polska otrzyma do produkcji większą część głowicy. Odnosząc się do kwestii udostępnienia technologii w świetle przepisów USA, chciałbym zaznaczyć, że istotne krytyczne technologie użyte w pocisku opracowano w Izraelu. Amerykańskie prawo zakazujące eksportu najnowocześniejszych technologii wojskowych nie obejmuje zatem komponentów izraelskich. Mogę ujawnić, że w przypadku niskokosztowych rakiet przekażemy polskiemu przemysłowi know-how w maksymalnym możliwym zakresie. Ostatecznie jednak niektóre komponenty SkyCeptorów będą dostarczane z Izraela, niektóre z USA, o czym zdecydują przede wszystkim względy ekonomiczne. Integracja i montaż pocisku będzie się odbywać w Polsce. Sam Raytheon, który produkuje zaawansowaną broń rakietową, niektóre jej elementy sprowadza od zewnętrznych wyspecjalizowanych producentów, najlepszych w swojej dziedzinie. Szacujemy jednak, że ok. 60 proc. konstrukcji SkyCeptora będzie wykonywane w Polsce, a są szanse na większy udział, w zależności od tego, jak dobrze będzie ustawiona produkcja.

I to Raytheon weźmie odpowiedzialność za integrację, jakość i skuteczność gotowego oręża dla tarczy „Wisła"?

Oczywiście. Już rozbudowujemy firmowe biuro i techniczne przedstawicielstwo. Na początek zaangażujemy ok. 50 specjalistów, w tym polskich inżynierów. W miarę potrzeb rozbudujemy zespół i ściągniemy fachowców z USA, którzy będą pracować w systemie rotacyjnym. Jeśli zgodnie z planem uda się podpisać z Warszawą wszystkie niezbędne umowy, pierwsze polskie SkyCeptory i wyrzutnie patriotów zejdą z krajowych linii produkcyjnych za trzy–cztery lata.

CV

John Baird jest absolwentem Clarkson University. Wiceprezes ds. zintegrowanych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej na Polskę w Raytheon Integrated Defense Systems. Odpowiada w firmie za negocjacje ws. dostaw systemu Patriot do naszego kraju.

Rz: We wrześniu podczas kieleckiego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego polscy negocjatorzy, ale też Raytheon, producent patriotów, obiecywali rychłe uzgodnienie kilkunastu szczegółowych umów, bez których nie rozpocznie się realizacja pierwszej fazy programu obrony powietrznej „Wisła". Przed końcem roku miał też powstać projekt kontraktu na drugą fazę budowę tarczy antyrakietowej, największej w historii inwestycji sił zbrojnych. Nadal jest pan w tej kwestii optymistą?

Znów muszę przypomnieć, że zgodnie z regułami amerykańskiej procedury Foreign Military Sales (FMS) wszystkie umowy dotyczące patriotów negocjowane są na poziomie międzyrządowym. Nasza firma oczywiście w pełnym eksperckim zakresie wspiera te uzgodnienia. Musimy być w centrum wydarzeń, bo za chwilę przecież będziemy brać odpowiedzialność za jakość dostarczanego sprzętu, także tego, który w ramach offsetu i innych kontraktów wykona dla nas polski przemysł. Z tej perspektywy oceniając rezultaty serii ostatnich jesiennych spotkań z polskimi partnerami, zakładam pomyślne zakończenie obecnego pracowitego roku.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił