Prokurator Robert Hernand wydał wytyczne dla wszystkich prokuratorów w kraju. Dotyczą ostrożnego stosowania środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

O tym, że pomyłki się zdarzają, świadczyć może przykład Jana K., który w 1996 r. był podejrzany o podpalenie własnej stodoły. Groziło mu do trzech lat więzienia. Po ogłoszeniu zarzutów prokurator postanowił zasięgnąć opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów. Ci uznali, że w chwili popełnienia czynu K. miał zniesioną poczytalność i stanowi zagrożenie dla otoczenia. Sąd postanowił o środku zabezpieczającym w postaci umieszczenia go w zakładzie psychiatrycznym. Mężczyzna przebywał tam 20 lat. Biegli, którzy przez te lata badali Jana K., uznawali, że powinien przebywać w zamkniętym zakładzie. Dopiero gdy powołani nowi biegli uznali, że nie ma żadnych zaburzeń, został zwolniony do domu.

Aby sytuacja się nie powtórzyła, prokurator przypomina wszystkim śledczym wymagania, jakim powinno odpowiadać uzasadnienie sądu o umorzeniu postępowania wobec sprawcy na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 kodeksu postępowania karnego w związku z art. 31 § 1 kodeksu karnego z orzeczeniem o izolacji. W piśmie zwraca uwagę, że sąd, orzekając o stosowaniu środka zabezpieczającego, powinien zbadać kwestię społecznej szkodliwości czynu.

„Trzeba brać pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiar wyrządzonej szkody lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu oraz wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków" – pisze Hernand. I dodaje, że błędem jest, gdy sąd, orzekając o izolacji, nie odnosi się w uzasadnieniu swego rozstrzygnięcia do przesłanek, ograniczając się do przywołania stanowiska biegłych lekarzy psychiatrów, że istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przez sprawcę kolejnego czynu zabronionego.

– Zgodnie z kodeksem karnym umieszczenie sprawcy w zakładzie psychiatrycznym jest możliwe, gdy istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że popełni on ponownie czyn zabroniony o znacznej społecznej szkodliwości – podkreśla prokurator.