We wtorek rząd przyjął projekt ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym. Zgodnie z nim rok po opublikowaniu ustawy ruszą dwa niezależnie działające rejestry. Jeden z dostępem ograniczonym (dla prokuratur, sądów, policji, ABW, Służby Celnej, CBA) i drugi – publiczny, do którego dostęp będzie powszechny i bez ograniczeń.
W bazie z dostępem ograniczonym znajdą się dane m.in. o osobach: prawomocnie skazanych za przestępstwa na tle seksualnym (gwałt ze szczególnym okrucieństwem na małoletnim poniżej 15. roku życia), którym prawomocnie warunkowo umorzono postępowanie na podstawie amnestii i wobec których prawomocnie orzeczono środki zabezpieczające.
Do drugiego rejestru, do którego dostęp będzie miał każdy, trafią z kolei m.in. dane pobierane z Krajowego Rejestru Karnego (imię i nazwisko skazanego), nazwa sądu, który wydał wyrok, a także data jego uprawomocnienia, kwalifikacja prawna czynu. Oprócz takich informacji w rejestrze znajdą się również: zdjęcie, wzrost i kolor oczu, miejsce zameldowania skazanego i faktyczny adres jego pobytu.
Kiedy ustawa wejdzie w życie, pracodawcy i organizatorzy działalności związanej z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich będą musieli – zanim zatrudnią kandydata – sprawdzić, czy jego dane nie figurują w rejestrze. Sam rejestr będzie dostępny powszechnie (na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Ministerstwa Sprawiedliwości).
Skazany za przestępstwa na tle seksualnym będzie musiał informować policję o każdej zmianie faktycznego miejsca pobytu – przewiduje przyjęty przez rząd projekt.
Utworzona zostanie policyjna mapa zagrożeń przestępstwami na tle seksualnym. Mapa będzie zawierać aktualne informacje o miejscach szczególnego zagrożenia. Ma być udostępniana do publicznej wiadomości na stronach internetowych Komendy Głównej Policji.
W projekcie znalazły się też sankcje karne za złamanie przepisów ustawy. I tak dla tych skazanych, którzy muszą informować o zmianie miejsca pobytu, a tego nie robią, przewidziano areszt, ograniczenie wolności albo minimum 1 tys. grzywny. Identyczne konsekwencje czekają również tych, którzy dopuszczą do pracy z dziećmi i młodzieżą lub opieki nad nimi osoby, których dane figurują w rejestrze.
Utworzenie i funkcjonowanie obu baz ma kosztować ok. 1,5 mln zł. Koszty obejmują utworzenie i prowadzenie w formie informatycznej baz danych niezbędnych do funkcjonowania rejestru (odpowiednia infrastruktura komputerowa, oprogramowanie, etaty pracownicze).
Etap legislacyjny: trafi do Sejmu