Rzecznik przypomina, że w PRL członkowie wspólnoty wyznaniowej Świadków Jehowy byli represjonowani pod pretekstem rzekomego ich udziału „w nielegalnym związku, którego organizacja i konspiracyjna działalność pozostawała tajemnicą wobec organów państwowych".
Jednym z przejawów takiego podejścia władz PRL była sprawa pani Anny. W maju 1970 r. została ona ukarana przez kolegium ds. wykroczeń grzywną w wysokości 3 tys. zł (średnia pensja wynosiła wówczas 2235 zł).
Kobietę obwiniono o to, że w swym mieszkaniu zorganizowała zgromadzenie „działającej nielegalnie sekty", w którym wzięło udział 8 osób. W uzasadnieniu orzeczenia wskazano, że materiałem dowodowym była także Biblia leżąca na stołu przed uczestnikami oraz skonfiskowane „materiały o treści wyznaniowej". Z tych powodów Kolegium uznało, że zebranie miało charakter nielegalnego zgromadzenia.
Czytaj także: