Każdy wymiar sprawiedliwości zmaga się z problemem, prowadzeniem procesu na podstawie donosu, zawiadomienia o przestępstwie, czasami przybierającego formę pomówienia. Nauka prawa wprowadziła wiele zasad, aby zminimalizować prawdopodobieństwo skazania osoby niewinnej, a contrario ujęcia i skazania sprawcy przestępstwa. Jako przykłady takich zabezpieczeń można przywołać: zasadę obiektywizmu, zasadę domniemania niewinności, zasadę in dubio pro reo, zasadę prawa do obrony oraz zasadę legalizmu.
Luki w systemie
W teorii większość rozwiązań prawnych jest koherentna, jednak praktyka i czynnik ludzki, z natury zawodny, powodują wypaczenia, które czasami mają daleko idące negatywne skutki zarówno dla jednostki, jak i ogółu. Jeżeli porównać system prawa do systemów komputerowych to można powiedzieć, że każdy system posiada luki w kodzie. Luki te powinny być usuwane, aby system działał sprawnie i nie powodował błędów.
Można podać pewien prosty przykład opisujący , dosyć często spotykaną sytację. Otóż Pan X oskarża o udział w przestępstwie Pana Y. Twierdzi, że razem dokonali czynu zabronionego. Organy ścigania prowadzą postępowanie przygotowawcze wyłącznie na podstawie jego wyjaśnień, bo nie ma innych dowodów i kierują do sądu akt oskarżenia. Sąd po przeprowadzeniu rozprawy stwierdza, że Pan X mówi prawdę i wydaje wyrok skazujący. Pan Y twierdzi natomiast, że jest niewinny, bo w czasie czynu był w domu z rodziną, ma zatem alibi. Mamy sytuację dosyć typową – słowo przeciwko słowu.
Pan X targany wyrzutami sumienia, po prawomocnym zakończeniu sprawy, przyznaje się do tego, że fałszywie pomówił Pana Y i tak naprawdę to nie powie, z kim popełnił przestępstwo, ale na pewno nie był to Pan Y tylko ktoś zupełnie inny.
Zaczynają funkcjonować dwie konkurencyjne wersje wydarzeń, z tym że jedna z nich jest opatrzona prawomocnym skazującym wyrokiem sądowym. Co by było, gdyby w tej konkretnej sprawie na podstawie pomówień, Pan Y został skazany na najsurowszą z możliwych kar w Polsce, tj. karę dożywotniego pozbawienia wolności? Co by było, gdyby Sąd Najwyższy odmówił wznowienia postępowania karnego i nie uwzględnił odwołania fałszywych wyjaśnień? Czy osoba, która znajduje się w takiej sytuacji, pozbawiona jest już możliwości dochodzenia swojej niewinności ?