Skazani mogą częściej pracować nieodpłatnie. Minister sprawiedliwości precyzuje, gdzie mogą się zatrudnić. Projekt rozporządzenia w tej sprawie jest procedowany w Rządowym Centrum Legislacji. Jego autor wyjaśnia, że chodzi o prace na rzecz samorządu terytorialnego czy spółek prawa handlowego z wyłącznym udziałem Skarbu Państwa. W grę wchodzą też placówki oświatowo-wychowawcze, młodzieżowe ośrodki socjoterapii, podmioty lecznicze, fundacje, stowarzyszenia niosące pomoc charytatywną. Muszą się jednak zgodzić na zatrudnienie skazanego. Do 90 godzin miesięcznie praca będzie bezpłatna. Sam osadzony będzie mógł wnioskować o to, że chce pracować za darmo więcej. Kierowanie skazanych do zatrudnienia nieodpłatnego ma się odbywać na podstawie umowy o zatrudnienie nieodpłatne przy pracach na cele społeczne. Zawierać ją będzie dyrektor zakładu karnego z podmiotem wyznaczonym przez organ gminy. Tryb wyznaczania podmiotów i tworzenia ich wykazu minister określi w innym rozporządzeniu.

Brak pracy i tej odpłatnej, i nieodpłatnej jest poważnym problemem polskiego więziennictwa. Na 72 tys. przebywających za kratami więźniów pracuje dziś 30,6 tys., czyli 42 proc. wszystkich. Ma ich być więcej. Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadziło więc specjalny program pracy więźniów. Składa się on z trzech filarów. Pierwszy to budowa 40 hal produkcyjnych przy zakładach karnych. Drugi to rozszerzenie możliwości nieodpłatnej pracy więźniów na rzecz samorządów. I trzeci – ulgi dla przedsiębiorców zatrudniających więźniów. Dzięki programowi, jak twierdzi rząd, każdy Polak zapłaci za więźnia o 30 proc. mniej niż teraz.

Etap legislacyjny: uzgodnienia międzyresortowe