Adam Bodnar po raz kolejny wystąpił do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry w sprawie przepisów regulujących kierowanie najgroźniejszych przestępców seksualnych do Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. Są tam bezterminowo pozbawiani wolności - już jako pacjenci - jeśli zostaną uznani za stwarzających zagrożenie, nawet po odbyciu wieloletnich kar więzienia. Pozwala na to uchwalona 22 listopada 2013 r. ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób.
Na początku 2014 r. w Ośrodku w Gostyninie umieszczono pierwszego pacjenta. Obecnie jest tam ich niemal 50.
Rzecznik już kilka razy wnosił do resortu Ziobry o doprecyzowanie przepisów, które powodują pozbawienie bądź ograniczenie wolności uczestników postępowania (czyli osób, wobec których trwa procedura) - w trakcie postępowania sądowego, w ramach zabezpieczenia wniosku o skierowanie do Ośrodka. Nie otrzymał dotychczas żadnej odpowiedzi.
Tymczasem w opinii Rzecznika w przepisach jest luka. Brak jest bowiem regulacji dotyczącej sytuacji prawnej osoby, wobec której zapadło prawomocne postanowienie o uznaniu jej za stwarzającą zagrożenie i umieszczeniu jej w Ośrodku, ale potem uchylił je Sąd Najwyższy, przekazując sprawę do ponownego rozpoznania. Po uchyleniu przez SN nie było podstawy do dalszego stosowania środków zabezpieczających wobec takiej osoby (np. o jej umieszczenia w Ośrodku, choć nie tylko). Dlatego RPO prosił ministra o wskazanie podstawy prawnej dla jej przebywania w Ośrodku. Rzecznikowi są znane dwa takie przypadki. Uznał je za niedopuszczalne naruszenie wolności jednostki, gwarantowanej przez art. 41 Konstytucji RP.
- Postępowanie dotyczące uznania danej osoby za niebezpieczną może trwać bardzo długo. Konieczne jest sporządzenie opinii przez biegłych, często niezbędne okazuje się poddanie danej osoby obserwacji psychiatrycznej. Strony mogą wnieść apelację, a następnie skargę kasacyjną do SN. Często dochodzi do sytuacji, gdy osoba, którą administracja więzienna wytypowała jako niebezpieczną, zakończyła już odbywanie kary pozbawienia wolności, a wciąż trwa postępowanie dotyczące poddania jej nadzorowi prewencyjnemu bądź umieszczenia w Ośrodku. Ustawa nie reguluje sytuacji takich osób – pomija kwestię miejsca ich pobytu w trakcie toczącego się postępowania - pisze Rzecznik.