W tarczy 4.0 Ministerstwo Sprawiedliwości chce zmienić kodeks wykroczeń, by polepszyć ochronę użytkowników zdalnej komunikacji, która stała się powszechna w czasie epidemii w wielu dziedzinach życia oraz działalności. Chodzi o internetowe czaty, zajęcia online w szkołach i na uczelniach, wideokonferencje w kancelariach prawnych i firmach, a czasem też posiedzenia sądów. Wbicie się na taką wideokonferencję ma sporo kosztować niezaproszonych.
Patologia z karą
W kodeksie wykroczeń ma się pojawić nowy art. 107a.
Na jego mocy osoba, która nieuprawniona włączy się w transmisję danych prowadzoną przy użyciu systemu teleinformatycznego, udaremni ją albo utrudni użytkownikowi systemu przekazywanie informacji, narazi się na karę – ograniczenia wolności lub do tysiąca złotych grzywny. W noweli pojawia się też § 2. Ten stanowi, że kiedy sprawca takiego czynu użyje słów powszechnie uznanych za obelżywe lub dopuści się innego nieobyczajnego wybryku, zapłaci trzy razy więcej – 3 tys. zł.
Czytaj też:
Zdalne rozprawy w wojewódzkich sądach administracyjnych ruszą już w czerwcu