Najsłynniejszy świadek koronny Jarosław S., ps. Masa, został zatrzymany przez funkcjonariuszy łódzkiego Biura Spraw Wewnętrznych Policji. Wraz z nim zatrzymano również m.in. naczelnika Wydziału Wywiadu Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi oraz urzędnika łódzkiej delegatury. Chodzi m.in. o wyłudzenia kredytów i pożyczek oraz korupcji, np. w związku z obietnicą załatwienia pracy w policji. Pojawić się też ma zarzut fałszywych zeznań. Według informacji Prokuratury Krajowej zarzucane „Masie" przestępstwa nie mają związku ze sprawą, w wyniku której przed laty przyznano mu status świadka koronnego. Wygląda więc na to, że statusu nie straci. Nie dopuścił się bowiem zabójstwa ani nie popełnił przestępstwa, działając w zorganizowanej grupie przestępczej. Jeśli miałby utracić ten szczególny status gwarantujący ochronę i bezkarność, decyzje podejmie prokurator, który go przyznał. Nieoficjalnie mówi się, że chroniąca go przez lata policja wnioskowała już o pozbawieniu „Masy" statusu świadka koronnego z powodu jego aktywności publicznej (wydaje książki, udziela wywiadów). Na razie bezskutecznie. A co ze starymi sprawkami, za które nie poniósł kary, bo wydał swoich kompanów? Ustawa o świadku koronnym mówi wprost: takie postępowania wznawia się w ciągu pięciu lat od umorzenia postępowania. Te już dawno minęły. Nie można więc nawet mówić o przedawnieniu ścigania tamtych przestępstw, tylko o niemożności podjęcia spraw na nowo. Wygląda więc na to, że „Masa" może się nadal czuć bezkarny w sprawach z przeszłości. Ale w nowych już nie. Cała sprawa ma jeszcze jeden ważny wątek – zwracają uwagę prawnicy. Sprawy, w których do prawomocnego skazania wykorzystano zeznania „Masy". Co z nimi? Niektórzy uważają, że nowe zarzuty, a wśród nich składania fałszywych zeznań, sprawiają, że Jarosław S. traci wiarygodność – a jeśli tak, to być może wyrokom należałoby się przyjrzeć jeszcze raz. Najwięksi optymiści mówią nawet, że można by do tego wykorzystać nową instytucję – skargę nadzwyczajną. Pesymiści studzą zapał – zeznania S. nie były jedynymi dowodami w tamtych sprawach.