Mężczyźnie grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Prokurator skierował do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie na 3 miesiące.
Śledztwo zostało zainicjowane zawiadomieniem Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego, który stwierdził, że Tomasz D. za pośrednictwem strony internetowej oraz portali społecznościowych oferował do sprzedaży preparat na koronawirusa. Cena najmniejszej oferowanej dawki wynosiła 350 zł. Mężczyzna rozprowadzał "lek" za pośrednictwem prowadzonej przez siebie fundacji - zapłatą za preparat była darowizna na cele statutowe fundacji. Mężczyzna nie miał pozwolenia na dopuszczenie produktu leczniczego do obrotu.
49-latek oszukał co najmniej 6 osób i usiłował oszukać kolejną osobę. Łączna kwota wpłat dokonanych przez pokrzywdzonych przekroczyła 11 tysięcy zł.
Podczas przeszukania zajmowanych przez mężczyznę pomieszczeń funkcjonariusze policji ujawnili znaczne ilości opakowań zawierających substancje w postaci kapsułek i płynów, etykiety samoprzylepne z treścią wskazującą na reklamę i ofertę produktów leczniczych mających służyć do leczenia szeregu ciężkich lub nieuleczanych schorzeń takich jak nowotwory, cukrzyca, autyzm, udar. Mężczyzna umieszczał te substancje w nowych opakowaniach, które opatrywał własnymi etykietami.
