Reklama

Sprawa Marka Falenty: hiszpański sąd sprawdzi czy w Polsce biznesmen będzie bezpieczny

Zanim hiszpański sąd zdecyduje o wydaniu biznesmena, musi sprawdzić, czy w Polsce będzie bezpieczny.

Aktualizacja: 12.04.2019 10:59 Publikacja: 11.04.2019 17:58

Marek Falenta

Marek Falenta

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Zatrzymany kilka dni temu w Hiszpanii na podstawie europejskiego nakazu aresztowania Marek Falenta nie chce wracać do kraju. Jego adwokata Marka Małeckiego zapytaliśmy dlaczego.

– Nie ufa polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Otrzymaliśmy ewidentne ostrzeżenie, że grozi mu niebezpieczeństwo w zakładzie karnym – mówi „Rzeczpospolitej" Małecki.

Czytaj także: Sondaż: Czy Marek Falenta trafi do więzienia

Czy to możliwe, żeby skazany już po wyroku mógł skutecznie wstrzymać wydanie do swojego kraju?

– Tak – odpowiada Mariusz Paplaczyk, adwokat z Poznania. I wyjaśnia, że w decyzji ramowej o ENA jest podpunkt, który stanowi, że można odmówić wydania, jeżeli naruszałoby to prawa i wolności człowieka.

Reklama
Reklama

Przykład? Brytyjskie sądy za takie naruszenia uznają np. warunki bytowe w zakładach karnych czy długość trwania procesów.

– Jeśli więc rzeczywiście skazany wyrazi obawy o własne bezpieczeństwo, to hiszpański sąd będzie musiał sprawdzić, czy to bezpieczeństwo jest rzeczywiście zagrożone, zanim podejmie decyzję, czy wyda go w drodze ENA –tłumaczy adwokat. I dodaje, że to musi potrwać.

Wśród praktyków zajmujących się ENA przyjęło się, że procedura powinna trwać maksymalnie 90 dni. W takim przypadku jak Falenty wiadomo, że raczej nie uda się jej dotrzymać.

Z informacji, jakie napływają z Hiszpanii, wynika, że do czasu decyzji o uznaniu bądź nie ENA biznesmen pozostanie w areszcie. Czy to konieczne?

W zasadzie nie. Tymczasowe aresztowanie przy ENA nie jest obowiązkowe. Są inne, wolnościowe środki. Poszukiwany ENA musi jednak dawać gwarancję, że nie ucieknie i nie będzie się ukrywał. Ponieważ jednak z wiarygodnością Marka Falenty w tych sprawach jest na razie nie najlepiej, prawdopodobnie pozostanie w areszcie. Do tej pory (przed zatrzymaniem) stosował różnego rodzaju środki maskujące, nie używał elektroniki, utrudniał poszukiwania. W momencie zatrzymania był z kobietą, obywatelką Polski. To ona prawdopodobnie pomagała mu się ukrywać. Próbowała negocjować z policjantami, by nie zatrzymywali poszukiwanego. Falenta „wszedł na balustradę, a więc groził, że w momencie zatrzymania może popełnić samobójstwo. Dzięki negocjacjom zszedł z balustrady i został skutecznie zatrzymany" – informował Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji.

Falenta był poszukiwany w związku z nakazem doprowadzenia do aresztu śledczego. Miał się stawić w zakładzie karnym w celu odbycia 2,5-rocznej kary więzienia. Nie stawił się.

Reklama
Reklama

Biznesmen został skazany w związku z aferą podsłuchową. Usłyszał wyrok w 2016 r. Uprawomocnił się on w grudniu 2017 r. W marcu Sąd Okręgowy w Warszawie wydał postanowienie o wystawieniu za nim listu gończego. O tym, że Falenta ma odbyć zasądzoną mu karę, zdecydował 31 stycznia Sąd Apelacyjny w Warszawie, odrzucając zażalenia obrońców, którzy ubiegali się o odroczenie wykonania kary m.in. ze względu na stan zdrowia skazanego. Obrońcy Falenty najpierw złożyli kasację do Sądu Najwyższego, a 29 stycznia 2019 r. poprosili prezydenta Andrzeja Dudę o ułaskawienie ich klienta. Ta standardowa procedura właśnie ruszyła.

28 marca 2019 r. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał za Falentą europejski nakaz aresztowania. Oficjalna informacja o ENA pojawiła się jednak prawie dwa tygodnie później. Nie upubliczniano jej, by nie zniweczyć pracy policji.

Procedura taka sama dla wszystkich

- W styczniu 2019 r. obrońcy Falenty wystąpili do Kancelarii Prezydenta z wnioskiem o ułaskawienie.

- W marcu prezydent przesłał dokumenty prokuratorowi generalnemu w celu nadania jej biegu. To standardowa procedura.

- Prezydent czeka także na opinię sądu w sprawie wniosku.

Reklama
Reklama

- Zgodnie z art. 561 kodeksu postępowania karnego prośbę o ułaskawienie przedstawia się sądowi, który wydał wyrok w pierwszej instancji. Powinien on rozpoznać prośbę w ciągu dwóch miesięcy od daty jej otrzymania.

- Rozpoznając prośbę o ułaskawienie, sąd powinien mieć na uwadze zachowanie się skazanego po wydaniu wyroku, rozmiary wykonanej kary, stan zdrowia skazanego, jego warunki rodzinne, naprawienie szkody wyrządzonej przestępstwem, a przede wszystkim szczególne wydarzenia, jakie nastąpiły po wydaniu wyroku.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama