Głupia stara baba; matoł; powinna za wszystko zapłacić; eliminacja – tak o pewnej prababci, która trafiła do szpitala z prawnukiem, pisali ostatnio internauci. Chłopiec, który znalazł się w szpitalu z powodu obrażeń twarzy, nie był zakażony, ale za sprawą wpisu pewnego lekarza podano to w wątpliwość. Rodzina, zanim pojawił się ostateczny wynik badania, przeżyła koszmar. Do dziś go przeżywa. Inny przykład? Mężczyzna nie był zakażony, urwał się z kwarantanny. Jego też dopadł hejt.
Z karą czy bez?
Czy hejt, jaki spotkał opisane osoby, ma szansę zostać ukarany surowiej po zmianie kodeksu karnego i procedury w tych sprawach? Prawnicy są ostrożni.
Czytaj także: Koronawirus: rząd wprowadza kolejne ograniczenia dla obywateli - co na to prawnicy?
Sejm zaostrzył kary dla osób, które wiedząc, że same są zakażone koronawirusem, świadomie narażają na zakażenie innych. Do tej pory tego typu czyn podlegał grzywnie, ograniczeniu wolności albo karze do roku więzienia. Teraz kara będzie surowsza – od trzech miesięcy do pięciu lat, a w przypadku narażenia wielu osób grozi nawet do dziesięciu lat więzienia. Surowiej będzie też karany stalking. Już nie trzema, lecz pięcioma latami pozbawienia wolności.
Uciążliwe nękanie
Adwokat Zbigniew Roman uważa, że zachowanie wobec sekowanej starszej kobiety równie dobrze można uznać za groźby karalne albo zniesławienie bądź znieważenie.