Reklama

Posłanka PiS: Dziwię się, że ktokolwiek pyta o jakieś podstawy prawne

- My będziemy teraz rozmyślać o podstawach prawnych, kiedy ludzie umierają? My musimy dostosowywać się do tego, co dzisiaj rząd wprowadza, bo to jest jedyna szansa i nadzieja - powiedziała posłanka PiS Iwona Arent, pytana w Polsat News o wątpliwości co do podstaw prawnych wprowadzanych przez władze restrykcji.

Aktualizacja: 23.12.2020 22:17 Publikacja: 23.12.2020 20:50

Posłanka PiS: Dziwię się, że ktokolwiek pyta o jakieś podstawy prawne

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

zew

W połowie miesiąca minister zdrowia poinformował, że rząd wprowadza tzw. kwarantannę narodową. Od 28 grudnia do 17 stycznia w związku z epidemią koronawirusa znacznie ograniczona będzie m.in. działalność hoteli i galerii handlowych, zamknięte będą stoki narciarskie. - W Sylwestra chcemy wprowadzić zakaz i ograniczenia w przemieszczaniu się - mówił Adam Niedzielski.

Opublikowane już w Dzienniku Ustaw rozporządzenie stanowi, że od godz. 19:00 31 grudnia 2020 r. do godz. 6:00 1 stycznia 2021 r. przemieszczanie się na obszarze kraju jest możliwe wyłącznie w celu wykonywania czynności służbowych, zawodowych, wykonywania działalności gospodarczej lub zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego.

Zdaniem krytyków, w tym Rzecznika Praw Obywatelskich, rozporządzeniem nie wolno odbierać praw obywatelskich, a konstytucja zapewnia każdemu wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i stanowi, że wolność ta może podlegać "ograniczeniom określonym w ustawie".

Poseł koalicyjnego Porozumienia Kamil Bortniczuk przyznawał, że podstawa prawna ograniczenia przemieszczania się w sylwestra jest "mocno wątpliwa". - Znamy wszyscy konstytucję. Ograniczenia swobód obywatelskich wymagają zmiany ustawowej - mówił.

O sprawę pytana w Polsat News pytana była posłanka PiS Iwona Arent.

Reklama
Reklama

- Jeżeli mówimy o pandemii, o koronawirusie, o tym, że ludzie umierają, jest nadal bardzo duża liczba umieralności u nas w Polsce na COVID-19, to my nie możemy tu mówić o podstawach prawnych - odparła. - My musimy chronić każde ludzkie życie - dodała.

- W ogóle ja się dziwię, że ktokolwiek pyta się o jakieś podstawy prawne. My musimy się nawzajem chronić, a ochrona jedyna - lekarze specjaliści mówią - to są maseczki, dystans, to jest bezpieczeństwo nasze. I ochrona ludzi starszych, słabszych, osłabionych - przekonywała polityk partii Jarosława Kaczyńskiego.

- My będziemy teraz rozmyślać o podstawach prawnych, kiedy ludzie umierają? My musimy dostosowywać się do tego, co dzisiaj rząd wprowadza, bo to jest jedyna szansa i nadzieja, bo nie wiemy, kiedy zaszczepimy całą naszą populację i kiedy pozbędziemy się tego koronawirusa z Polski - mówiła Iwona Arent.

Zdaniem posłanki Prawa i Sprawiedliwości, "tak naprawdę bardzo dużo każdy z nas mógłby zrobić". - Rząd robi co może. A cokolwiek nie zrobimy to i tak będzie za mało, bo ludzie dalej umierają. Najlepiej by było, gdyby tego koronawirusa nie było i wtedy to by była idealna sytuacja - oświadczyła.

Inny gość programu w Polsat News, poseł KO Piotr Borys ocenił, że rząd działa "absolutnym chaosie i dezinformacji". - Jaki był problem, aby przy okazji Sejmu ewentualną godzinę policyjną w sylwestra ograniczyć, jak to mówią konstytucjonaliści, ustawą? - pytał.

- To działanie jest, jeżeli chodzi o kwestie formalne, po prostu nielegalne - mówił, apelując jednocześnie do obywateli o rozsądek.

Reklama
Reklama

Z kolei poseł Konfederacji Krzysztof Bosak ocenił, że poseł Arent w swej wypowiedzi bardzo dobrze oddała "mentalność ludzi z obozu rządzącego - tzn. że im się wydaje, że sytuacja jest nadzwyczajna, w związku z czym żadne przepisy ani ustaw, ani konstytucji już ich nie obowiązują, mogą po prostu nie przestrzegać prawa, robić co chcą" Bosak przypomniał, że stan nadzwyczajny nie został wprowadzony.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Donald Trump: Putin mnie zawiódł. Naprawdę mnie zawiódł
Polityka
„Rzecz w tym": Polska gospodarka po złotym wieku – czekają nas naprawdę trudne czasy
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz w Kijowie. Polska i Ukraina podpisały „trzy ważne porozumienia”
Polityka
Zwolnieni dyscyplinarnie z Instytutu Pileckiego zostali przywróceni do pracy
Reklama
Reklama