Obóz rządzący znajduje się między młotem a kowadłem w sprawie nowelizacji ustawy o IPN, między coraz trudniejszą sytuacją międzynarodową a koniecznością zachowania twardej linii wobec swojego krajowego elektoratu.
Nocna narada PiS na Nowogrodzkiej w związku z kryzysem wokół ustawy przyniosła jeden efekt: Senat jeszcze w nocy ze środy na czwartek przyjął kontrowersyjny projekt. Politycy obozu rządzącego liczą, że szybkie zamknięcie procesu legislacyjnego zmieni sytuację. Na Nowogrodzkiej rozważano więc różne scenariusze, ale decyzją Jarosława Kaczyńskiego ustawa została szybko przegłosowana.
Politycy obozu władzy podkreślają też, że polska ustawa jest elementem politycznej rozgrywki wyborczej w samym Izraelu. Jednak reakcje i oświadczenie m.in. Departamentu Stanu USA sprawiają, że sam przekaz wewnętrzny nie wystarczy. – To nie koniec tego typu kłopotów międzynarodowych – przewiduje nasz rozmówca ze sfer rządowych.
Kontrofensywa
Pierwszym konkretnym elementem swego rodzaju kontrofensywy i próby uspokojenia sytuacji ma być piątkowa wizyta premiera Mateusza Morawieckiego w Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej. Premier zaprasza na wyjazd m.in. zagranicznych korespondentów w Polsce.
Drugim elementem działań rządu jest powołanie grupy roboczej, która ma zajmować się dialogiem o charakterze prawnym i historycznym. Informacja o powołaniu zespołu pojawiła się w czwartek. Na jego czele jest wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki. Powołanie zespołu to efekt rozmowy telefonicznej Morawieckiego z premierem Izraela.