Należyta staranność i rażące niedbalstwo na drogach publicznych

Na drogach publicznych coraz częściej dochodzi do tragicznych w skutkach zachowań kierowców.

Publikacja: 15.08.2019 07:15

Należyta staranność i rażące niedbalstwo na drogach publicznych

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Zaczyna być dotkliwie zauważalny egoizm i egocentryzm części kierowców, którzy – niezależnie od ich podejścia do kultury prowadzenia pojazdów – przestają czuć jakąkolwiek odpowiedzialność za czyny popełniane na drogach publicznych. Czy zmiana toru jazdy powinna być sygnalizowana włączeniem kierunkowskazu z koniecznością zachowania odpowiedniej odległości od innego pojazdu, czy może ta sygnalizacja ma następować np. tylko poprzez zepchnięcie innego pojazdu? Czy kilkuletnie dziecko znajdujące się na chodniku to jedynie przeszkoda dla kierowcy omijającego korek? Tego typu absurdalne pytania nigdy nie powinny zostać postawione. Niestety, niekiedy dotykają rzeczywistości.

Czytaj także: Wakacje 2019: wypadki drogowe

Zgodnie z art. 43 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jedn. DzU z 2018 r., poz. 473 z późn. zm.) zakładowi ubezpieczeń oraz Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, w przypadkach określonych w art. 98 ust. 2 pkt 1, przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący wyrządził szkodę umyślnie, w stanie po użyciu alkoholu lub w stanie nietrzeźwości albo po użyciu środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii (pkt 1), wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa (pkt 2), nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa (pkt 3), zbiegł z miejsca zdarzenia (pkt 4). Umyślność wyraża się w zamiarze bezpośrednim wyrządzenia przez sprawcę skutku w postaci szkody (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 20 lipca 2018 r., sygn. akt I ACa 100/18, LEX nr 2549914). Niezależnie od pozostałych przesłanek roszczenia, gdyż są one oczywiste, ta przesłanka poniesienia dotkliwych, ale jedynie w wymiarze majątkowym, skutków zachowania kierowcy wydaje się przy ubezpieczeniu obowiązkowym niewystarczająca, ale o poszerzeniu tego katalogu o elementarny brak należytej staranności musiałby zdecydować ustawodawca.

Nieco łatwiejsze okazuje się to w przypadku dobrowolnego ubezpieczenia pojazdów mechanicznych od zdarzeń losowych, tj. autocasco. Poniekąd dotykającym tego problemu rozstrzygnięciem godnym uwagi jest wyrok SA we Wrocławiu z 21 sierpnia 2018 r., sygn. akt I ACa 709/18 (Portal Orzeczeń Sądów Powszechnych, http://orzeczenia.ms.gov.pl/). Wydał wyżej wskazany wyrok w sprawie, w której zgodnie z ustaleniami faktycznymi powód zawarł z zakładem ubezpieczeń umowę ubezpieczenia autocasco. Jadąc drogą w określonej miejscowości, nie zachował należytej ostrożności w trakcie jazdy ubezpieczonym pojazdem i wjechał do stawu rybnego. Z zeznań powoda wynikało, że do wypadku i uszkodzenia pojazdu doszło na prostej drodze, kiedy to paląc papierosa i bawiąc się regulacją głośności zestawu audio umieszczonego między fotelami, wypadł mu z ręki zapalony papieros. Powód sięgnął po niego na dywanik pasażera, kierownicę trzymając jedną ręką, jednak w tym czasie najechał na pas zieleni, co skutkowało utratą panowania nad pojazdem i finalnie wpadnięciem do hodowlanego stawu rybnego. W ocenie SA zachowaniu powoda skutkującemu powstaniem szkody można przypisać miano rażącego niedbalstwa. Brakuje ustawowej definicji rażącego niedbalstwa, ale jak wynika z orzecznictwa, danej osobie można przypisać rażące niedbalstwo z art. 827 § 1 k.c. w sytuacji nieprzewidywania szkody jako skutku działania lub zaniechania ubezpieczającego, gdy doszło do przekroczenia podstawowych, elementarnych zasad staranności (z powołaniem się na wyrok SN z 11 maja 2005 r., sygn. akt III CK 522/04, LEX nr 151664). Ocena, czy doszło do przekroczenia tych zasad, dokonywana jest każdorazowo na podstawie okoliczności konkretnego wypadku. Sprawca zdarzenia po schyleniu całego korpusu stracił możliwość obserwacji drogi i zdolność reagowania na zdarzenia na drodze, jednocześnie fizycznie zmieniając swoje położenie w kierowanym aucie. Wyżej opisaną aktywność sprawcy, niezależnie od palenia w pojeździe, należy uznać za wymagającą szczególnej uwagi. Zwłaszcza połączenie czynności wymuszających zdjęcie rąk z kierownicy uznać należy za szczególnie naganne i niebezpieczne.

Cechy rażącego niedbalstwa ma jednak opuszczenie wzroku z toru jazdy i schylenie się w jadącym pojeździe po przedmiot, który upadł po stronie pasażera. Taki manewr przy trzymaniu kierownicy jedną ręką w oczywisty sposób mógł skutkować zaburzeniem toru jazdy poprzez nierównomierny ruch kierownicy i najechaniem na pobocze, co w konsekwencji wyrzuciło pojazd z drogi. Powód, paląc tytoń w pojeździe, w tym czasie regulując głośność muzyki, powinien liczyć się z możliwością upadku zapalonego papierosa. Podnoszenie papierosa w stosunkowo znacznej od kierowcy odległości implikuje konieczność baczniejszego przyjrzenia się miejscu, w którym się on znajduje. W ocenianej sytuacji, zwłaszcza że powód podróżował po drodze o małym natężeniu ruchu, miał on możliwość chwilowego awaryjnego postoju na pasie jazdy czy też zjazdu na pobocze, zaparkowania po zaledwie kilku sekundach (deklarowana prędkość jazdy wynosiła 40 km/h) od upadku papierosa, aby zażegnać powstałe niebezpieczeństwo pożaru, który niewątpliwie nie wybuchłby, gdyby reakcja powoda była nieznacznie późniejsza. Schylając się po papierosa, nie wiedząc także, w jakim znajduje się on stanie, czy nie jest połamany, ukruszony, kierujący ryzykował w trakcie jazdy upadkiem jego zapalonej części (popiołu, żaru) na swą garderobę i powstaniem w chwili poparzenia jeszcze większego ryzyka dla bezpiecznego prowadzenia pojazdu. Powyższe okoliczności skłoniły Sąd Apelacyjny do przyjęcia, że powód dopuścił się rażącego niedbalstwa skutkującego powstaniem zdarzenia. W powołanym uzasadnieniu wyroku odniósł się także do wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach z 29 października 2015 r., sygn. akt III Ca 1126/15, LEX nr 1980963, w którego z kolei uzasadnieniu stwierdzono, że schylanie się po telefon w taki sposób, iż traci się z pola widzenia przedpole jazdy na ruchliwej ulicy, w godzinie porannego szczytu komunikacyjnego, w deszczowy dzień, na śliskiej nawierzchni jest zachowaniem wypełniającym znamię rażącego niedbalstwa. Stanowisko SA we Wrocławiu dotyczące oceny rażącego niedbalstwa, skutkującego odmową wypłaty odszkodowania z autocasco, nie zostało zakwestionowane przez Sąd Najwyższy (postanowienie SN z 11 czerwca 2019 r., sygn. akt V CSK 614/18, LEX nr 2681244)..

Ocena, czy zachodzi rażące niedbalstwo w rozumieniu art. 827 § 1 k.c., a także w rozumieniu postanowień ogólnych warunków umów wiążących strony stosunku ubezpieczenia, wymaga uwzględnienia obiektywnego stanu zagrożenia oraz kwalifikowanej postaci braku zwykłej staranności w przewidywaniu skutków, a więc uwzględnienia staranności wymaganej od działającej osoby, przedmiotu, którego działanie dotyczy oraz okoliczności, w których doszło do zaniechania pożądanych zachowań z jej strony. Rażące niedbalstwo, o którym stanowi art. 827 § 1 kodeksu cywilnego, można przypisać w razie nieprzewidywania szkody jako skutku m.in. zaniechania ubezpieczającego, o ile doszło do przekroczenia podstawowych, elementarnych zasad staranności (zob. wyroki SN z 7 marca 2008 r., sygn. akt III CSK 270/07, LEX nr 487542, z 4 listopada 2010 r., sygn. akt IV CSK 153/10, LEX nr 1232801; por. jednak, choć w mojej ocenie nieprzekonująco, gdyż bez uwzględnienia dynamicznego rozwoju sytuacji na drodze, wyrok SN z 8 grudnia 2005 r., sygn. akt III CK 284/05, LEX nr 371791). Ochrona osób prowadzących pojazdy zgodnie z prawem, którą pośrednio daje art. 827 § 1 k.c., jest jednak jednym z nielicznych skutecznych sposobów dopuszczalnej reakcji na to, z czym stykamy się codziennie na drogach publicznych.

Zaczyna być dotkliwie zauważalny egoizm i egocentryzm części kierowców, którzy – niezależnie od ich podejścia do kultury prowadzenia pojazdów – przestają czuć jakąkolwiek odpowiedzialność za czyny popełniane na drogach publicznych. Czy zmiana toru jazdy powinna być sygnalizowana włączeniem kierunkowskazu z koniecznością zachowania odpowiedniej odległości od innego pojazdu, czy może ta sygnalizacja ma następować np. tylko poprzez zepchnięcie innego pojazdu? Czy kilkuletnie dziecko znajdujące się na chodniku to jedynie przeszkoda dla kierowcy omijającego korek? Tego typu absurdalne pytania nigdy nie powinny zostać postawione. Niestety, niekiedy dotykają rzeczywistości.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP