Jak miasta próbują sobie radzić z e-hulajnogami, gdy brakuje regulacji prawnych

Rośnie liczba użytkowników elektrycznych jednośladów, a wraz z nimi wypadków. Samorządy, chcąc ratować pieszych, wprowadzają zakazy dla e-urządzeń.

Aktualizacja: 01.10.2019 06:10 Publikacja: 30.09.2019 19:04

fot. Shutterstock

fot. Shutterstock

Warszawa, Kraków, Wrocław to miasta, które w oczekiwaniu na prawne regulacje same próbują sobie radzić z e-hulajnogami. I choć wszystkie są za alternatywnymi metodami poruszania się, to o wprowadzeniu zakazów poruszania się nimi w pewnych rejonach miast decydować mają względy bezpieczeństwa. Coraz częściej dochodzi do wypadków z udziałem tych urządzeń. Przykład? Pod koniec maja w centrum Warszawy nastolatek jadący jednośladem po chodniku zderzył się z pieszą. Kobieta trafiła do szpitala. We Wrocławiu po zderzeniu hulajnogi z samochodem zmarł młody mężczyzna.

Robią co mogą

– W Warszawie zakaz poruszania się e-hulajnogami dotyczy metra i Łazienek Królewskich – informuje Karolina Gałecka, Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie. Zastrzega, że miasto popiera e-hulajnogi, ale musi dbać o zdrowie i  bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców. Tymczasem przybywa tych, którzy korzystając z tych urządzeń, łamią ręce, szczęki i nosy itd.

– Wszyscy czekamy na przepisy, które uregulują poruszanie się na e-hulajnogach – dodaje Karolina Gałecka. Informuje jednak, że w projekcie autorstwa Ministerstwa Infrastruktury brakuje pewnych uregulowań. Przykład? Dziś ZDM radzi sobie z porzuconym sprzętem. Rekwiruje go, bo cały czas e-hulajnoga to nie pojazd, tylko przedmiot. Kiedy nowela wejdzie w życie, porzuconych urządzeń prawdopodobnie nie będzie można pozbierać, a porozrzucane stanowią zagrożenie dla pieszych i kierowców.

Czytaj też:

Miłośnicy e-pojazdów będą traktowani jak rowerzyści

Kłopoty z elektrycznym pieszym - Wojciech Tumidalski o braku przepisów dla e-hulajnogi

Pod Wawelem po swojemu

Hulajnogi elektryczne znikną z ulic Krakowa? Takiego rozwiązania domagają się radni z prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków. Samorządowcy chcą zakazu poruszania się tymi pojazdami w obrębie Parku Kulturowego, czyli na Rynku Głównym, a także na pobliskich ulicach oraz w miejskich parkach.

Dariusz Nowak z tamtejszego urzędu miasta mówi o zbliżającym się spotkaniu z operatorami elektrycznych hulajnóg.

– Musimy rozwiązać dwie sprawy. Po pierwsze, zajmowanie pasa ruchu, będą im naliczane stawki. Po drugie – plagą są porzucane urządzenia. Będą one traktowane jako mienie porzucone i odstawiane do biura rzeczy znalezionych.

Arkadiusz Filipowski, rzecznik Urzędu Miasta we Wrocławiu, także potwierdza, że zakazów na razie nie ma, ale pewnie będą. Gdzie? Na terenie Parku Kulturowego.

Robert Dorosz, ekspert do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego, ocenia inicjatywę miast jako szukanie sposobu na wyjście z patowej sytuacji.

– Jest to pewne rozwiązanie, ale wszyscy czekają na konkretne przepisy – mówi „Rzeczpospolitej” Dorosz.

Na co wszyscy czekają?

Na nowelizację ustawy – Prawo o ruchu drogowym. Ten nosi datę 30 lipca 2019 r., 30 września dobiegły końca konsultacje publiczne w jego sprawie. Pojawiło się kilka uwag.

Co proponują autorzy? Osoby poruszające się na hulajnogach będą zobowiązane do korzystania z infrastruktury rowerowej, czyli dróg, przejazdów i pasów dla rowerów.

Po ulicy będzie się można na niej poruszać tylko w jednym przypadku. Kiedy? Gdy na jezdni będzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 30 km/h.

Chodnik wyjątkiem

Po chodnikach elektryczne hulajnogi będą mogły jeździć tylko wtedy, gdy nie będzie drogi dla rowerów i dopuszczalna prędkość na drodze obok chodnika będzie wyższa niż 30 km na godzinę – precyzuje Rafał Weber, wiceminister infrastruktury. I zastrzega, że kierujący urządzeniami transportu osobistego będzie się musiał poruszać po chodniku powoli i ustępować miejsca pieszym.

Autorzy zmian zalecają też korzystanie z kasków wszystkim korzystającym z hulajnóg. W projekcie nie wprowadza się jednak konieczności obowiązkowego ubezpieczenia urządzeń transportu osobistego.

Poruszający się zwykłymi hulajnogami (napędzane siłą mięśni) będą nadal traktowani jak piesi.

W nowych przepisach pojawia się też limit wieku dla korzystających z takich urządzeń. Osoby w wieku poniżej 10. roku życia, ze względu na bezpieczeństwo własne oraz innych użytkowników ruchu, nawet pod opieką rodziców czy opiekunów prawnych nie będą mogły jeździć na hulajnogach elektrycznych.

Resort przewiduje też, że osoby niepełnoletnie będą musiały posiadać kartę rowerową, by korzystać z takich urządzeń. Zabronione będzie także pozostawianie hulajnóg na przystankach, drogach, ścieżkach rowerowych i w innych miejscach, gdzie będą one utrudniały ruch. Brak regulacji w tej sprawie wywołuje dziś wielki problem.

Warszawa, Kraków, Wrocław to miasta, które w oczekiwaniu na prawne regulacje same próbują sobie radzić z e-hulajnogami. I choć wszystkie są za alternatywnymi metodami poruszania się, to o wprowadzeniu zakazów poruszania się nimi w pewnych rejonach miast decydować mają względy bezpieczeństwa. Coraz częściej dochodzi do wypadków z udziałem tych urządzeń. Przykład? Pod koniec maja w centrum Warszawy nastolatek jadący jednośladem po chodniku zderzył się z pieszą. Kobieta trafiła do szpitala. We Wrocławiu po zderzeniu hulajnogi z samochodem zmarł młody mężczyzna.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP