Nyski bon wychowawczy obowiązuje od początku 2016 r. Jego zgodność z konstytucją i innymi przepisami prawa kwestionuje rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar oraz mieszkanka Nysy. Opolski WSA rozpozna ich skargi 27 lutego – poinformował „Rz" rzecznik WSA sędzia Jerzy Krupiński.
Decyzją nyskiego samorządu bon wypłaca się rodzicom pozostającym w związku małżeńskim. Według pomysłodawcy burmistrza Kordiana Kolbiarza taka formuła wypłat ma spowodować wzrost liczby urodzonych dzieci oraz zawieranych małżeństw. Bon ma zróżnicowaną funkcję. Dla dzieci od ukończenia 12. miesiąca do 3 lat ma służyć zachowaniu ciągłości opieki nad dzieckiem poprzez osobiste jej sprawowanie. W przypadku dziecka od 36. miesiąca do 6. roku życia odpada przesłanka osobiście sprawowanej opieki nad dzieckiem, chyba że dotknęła je niepełnosprawność.
W skardze do WSA Bodnar kwestionuje przede wszystkim zgodność z konstytucją uchwalonego przez samorząd kryterium pozostawania w związku małżeńskim oraz wykonywania pracy zawodowej przez jednego z rodziców. Jego zdaniem tak określone wymagania naruszają zasadę równego traktowania (art. 32 konstytucji), upośledzając pozycję prawną osób żyjących w związkach nieformalnych, samotnie wychowujących dzieci oraz osób bezrobotnych.
Decyzję zaskarżyła do WSA także samotna matka dwojga dzieci, której gmina odmówiła wypłaty bonu. Obie sprawy WSA rozpozna wspólnie.
Rada Miasta Nysy – jako organ uczestniczący w postępowaniu sądowoadministracyjnym uznaje, że takie ukształtowanie kryteriów nie narusza prawa. W stanowisku dla WSA dowodzi, że przepisy krajowe w pierwszej kolejności chronią dzieci z niepełnych lub rozbitych rodzin, więc w odróżnieniu od tego samorząd lokalny może zadbać o „niefaworyzowane" małżeństwa i wskazać, że świadczenie należy się osobom pracującym – co jest w interesie lokalnej wspólnoty.