Władysław Teofil Bartoszewski: Koalicja Obywatelska nie ma pojęcia, do czego dąży

Premier, mianując bliskich sobie ministrów, zaznacza swoje poletko - mówi Władysław Teofil Bartoszewski, poseł PSL.

Publikacja: 23.08.2020 21:00

Władysław Teofil Bartoszewski: Koalicja Obywatelska nie ma pojęcia, do czego dąży

Foto: Rzeczpospolita/ Robert Gardziński

Co pan sądzi o zmianie na stanowisku szefa dyplomacji?

Pan minister Czaputowicz był nazwany przez pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego eksperymentem. Skutek tej nominacji był taki, że nie miał żadnej kontroli nad swoim resortem, ani wewnętrznej, bo tam rządzi dyrektor generalny, ani nad polityką zagraniczną – bo to było bezpośrednio w rękach pana premiera i prezesa Kaczyńskiego. W związku z tym to, czy pan Czaputowicz był ministrem, czy nie był, nie miało żadnego znaczenia, bo nie wpływał on na naszą politykę zagraniczną.

Profesor Rau też nie będzie wpływał?

Profesor Rau ma lepsze przełożenia na władzę w PiS. Był senatorem, wojewodą i jest posłem PiS, więc prawdopodobnie ma lepsze kontakty z władzami partii i może być mu łatwiej. Patrzymy na to ze złego punktu wiedzenia: zmiany nie polegają na tym, czy ktoś jest bardziej merytoryczny czy mniej, czy będzie lepszym ministrem czy gorszym. Te zmiany następują przed rekonstrukcją rządu, a wynika to z tego, że trwa walka w obozie Zjednoczonej Prawicy i jeżeli pan premier Morawiecki mianuje teraz ministrów, których uważa za swoich, to nikt mu tych ministrów nie wymieni za dwa miesiące. W ten sposób zaznacza swoje poletko.

Czy opozycja znajduje się w kryzysie po zamieszaniu z ustawą o podwyżkach dla posłów?

To nam nie pomogło, opozycja znajduje się w bardzo trudnej sytuacji, głównie dlatego, że największa partia opozycyjna nie ma zielonego pojęcia, do czego dąży. Co innego mówi przewodniczący Budka, co innego prezydent Trzaskowski, a co innego były przewodniczący Schetyna. Trudno się rozmawia i prowadzi wspólną politykę z partią, w której jest nawet więcej niż trzech tenorów. Inicjatywa podwyżek wyszła od partii rządzącej, bo tylko ona ma moc sprawczą. Ale był konsensus wszystkich partii z wyjątkiem Konfederacji, która nie uczestniczyła w żadnych rozmowach, bo nie była zaproszona. Przewodniczący Budka się z tym wszystkim zgadzał. Oczywiście można twierdzić, że to wszystko nieprawda, ale fakty były takie, że wszystkie partie się na to zgodziły. Potem nastąpiło załamanie w KO i wyszło, jak wyszło.

Czy wpłynie to na zaufanie między partiami opozycyjnymi?

Jak się na coś człowiek zgadza, to nie powinien potem twierdzić, że się na to coś absolutnie nie zgodził – „głosowałem za, ale się nie cieszyłem”. Moment był bardzo zły na przegłosowanie tej ustawy, ale sprawa powinna być systemowo załatwiona, bo podwyżek dla posłów nie było od 20 lat. Nie znam innego zawodu, fachowców, którzy powiedzieliby, że są gotowi pracować za te same pieniądze, a nawet mniejsze, bo pan prezes Kaczyński raczył nam odjąć 20 proc.

współpraca Karol Ikonowicz

Co pan sądzi o zmianie na stanowisku szefa dyplomacji?

Pan minister Czaputowicz był nazwany przez pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego eksperymentem. Skutek tej nominacji był taki, że nie miał żadnej kontroli nad swoim resortem, ani wewnętrznej, bo tam rządzi dyrektor generalny, ani nad polityką zagraniczną – bo to było bezpośrednio w rękach pana premiera i prezesa Kaczyńskiego. W związku z tym to, czy pan Czaputowicz był ministrem, czy nie był, nie miało żadnego znaczenia, bo nie wpływał on na naszą politykę zagraniczną.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?
Polityka
"Jest pan świnią". Mariusz Kamiński wyszedł z przesłuchania komisji śledczej