Happening PO w pobliżu miejsca zabójstwa Marka Rosiaka

Działacze Platformy Obywatelskiej przed łódzką siedzibą w pobliżu tablicy upamiętniającej Marka Rosiaka ustawili tabliczkę z napisem „Konstytucja i Demokracja".

Publikacja: 06.12.2015 11:19

Happening PO w pobliżu miejsca zabójstwa Marka Rosiaka

Foto: twitter.com

Podobne happeningi urządzono w całej Polsce pod biurami posłów PiS, ale ten łódzki wzburzył najmocniej użytkowników portali społecznościowych.

Zaczęło się od wpisu i zdjęć na Twitterze Sylwii Ługowskiej, dyrektor biura posła Witolda Waszczykowskiego: "Czy wam nie wstyd robić taki cyrk w tym miejscu? Nie macie za grosz przyzwoitości?".

Zaraz po nim kolejne komentarze posypały się lawinowo. "Przyzwoitość i Platforma to oksymoron" – napisał jeden z internautów. Inny skomentował: "Za dużo od nich wymagasz. Gdyby myśleli, to by nie byli w Platformie, a tak to im zostaje ewentualnie tylko Nowoczesna."

Kolejny zauważa, że „powinni zorganizować pogrzeb własnej przyzwoitości pod swoją siedzibą. "Nie ma co grzebać. Dawno się jej wyzbyli – skomentowała kolejna osoba.

Jeszcze inna radziła, by działacze Platformy zamiast stawiać tabliczki w miejscu zabójstwa Marka Rosiaka powinni pójść na jego grób na cmentarz przy ul. Ogrodowej i zapalić znicze.

Były też komentarze, że „tego typu hejt jest znacznie groźniejszy niż wpisy na Twitterze". " Przecież wtedy PO swoim nakręcaniem spirali nienawiści doprowadziła do tej tragedii. Dziś robią to samo" – dodał kolejny internauta.

Sobotnia akcja Platformy i działaczy KOD miała być odpowiedzią na przyjęcie przez Sejm ustaw zmieniających przepisy o Trybunale Konstytucyjnym.

Pracownik biura poselskiego PiS w Łodzi Marek Rosiak został zamordowany 19 października 2010 roku. Do biura wtargnął mężczyzna, który od razu zaatakował jednego z pracowników, właśnie Rosiaka.

Oddał w jego kierunku strzały z broni palnej. W sumie osiem. Cztery kule dosięgły Rosiaka, powodując jego śmierć na miejscu.

Później napastnik rzucił się na znajdującego się w tym samym pomieszczeniu Pawła Kowalskiego, a że nie udało mu się przeładować broni, użył paralizatora i noża. Sprawca ugodził pracownika biura dwukrotnie w szyję, poranił także ręce.

Napastnik cały czas krzyczał, że nienawidzi PiS i że chce zabić Kaczyńskiego. Sprawcę zatrzymali wezwani na miejsce strażnicy miejsce. Stwierdził, że żałuje, że nie ma już broni, bo by "powystrzelał wszystkich pisowców".

Napastnikiem okazał się 62-letni wówczas Ryszard Cyba, w przeszłości członek Platformy Obywatelskiej.

W 2011 roku łódzki sąd skazał zabójcę na karę dożywotniego więzienia. Wyrok ten, pół roku później, utrzymał w mocy Sąd Apelacyjny.

Podobne happeningi urządzono w całej Polsce pod biurami posłów PiS, ale ten łódzki wzburzył najmocniej użytkowników portali społecznościowych.

Zaczęło się od wpisu i zdjęć na Twitterze Sylwii Ługowskiej, dyrektor biura posła Witolda Waszczykowskiego: "Czy wam nie wstyd robić taki cyrk w tym miejscu? Nie macie za grosz przyzwoitości?".

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON
Polityka
Sejm podjął decyzję w sprawie języka śląskiego
Polityka
Andrzej Szejna: Prawo weta w UE? Nie ma zgody na całkowitą rezygnację