Karta Polaka – temat zastępczy

Władze w Mińsku wciąż twierdzą, że Karta Polaka szkodzi interesom Białorusi.

Aktualizacja: 07.12.2016 18:36 Publikacja: 06.12.2016 18:34

Karta Polaka – temat zastępczy

Foto: Fotorzepa

– Taka polityka pobudza emigrację młodzieży, specjalistów z wysokimi kwalifikacjami z Białorusi do Polski. To nie powinno szkodzić interesom mojego kraju – powiedział szef białoruskiej Rady Republiki Michaił Miasnikowicz podczas spotkania w Mińsku z marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim.

– Zgodnie z oficjalną białoruską statystyką główny kierunek emigracji to Rosja. Tak jest od lat. Nie przypominam sobie, by Miasnikowicza to martwiło. Ludzie wyjeżdżają w związku z ciężką sytuacją gospodarczą na Bialorusi, a nie z powodu Karty Polaka – mówi „Rz" Andrzej Poczobut, polski dziennikarz z Grodna. – Ta emigracja jest oznaką gospodarczej klęski polityki Łukaszenki. I to jest główny powód, a Karta Polaka jest dla władz Białorusi tematem zastępczym – twierdzi.

Sejm RP uchwalił ustawę o Karcie Polaka w 2007 roku. Dokument potwierdzający przynależność do narodu polskiego otrzymało już ponad 160 tys. osób mieszkających na terenie d. Związku Radzieckiego. Prawie połowa posiadaczy to obywatele Białorusi. Dzięki temu dokumentowi mogą otrzymać bezpłatną roczną wizę krajową oraz funkcjonować w Polsce na zasadach podobnych do obywateli polskich, z wyjątkiem udziału w wyborach.

Ale władze Białorusi doprowadziły do tego, że posiadacze Karty Polaka muszą ukrywać, że ją mają. Białoruski parlament w ciągu ostatnich pięciu lat przyjął kilka uchwał zakazujących „otrzymywanie przywilejów od zagranicznych krajów" urzędnikom, parlamentarzystom, wojskowym, funkcjonariuszom MSW. De facto zakaz posiadania Karty Polaka obowiązuje w całym sektorze państwowym. Z tego powodu wielu białoruskich urzędników ukrywa polskie korzenie.

Jeszcze kilka lat temu prezydent Białorusi mówił o tym, że „w Polsce marzą o granicy pod Mińskiem", i oskarżał Warszawę o próbę zorganizowania przewrotu państwowego po wyborach prezydenckich w 2010 roku. Podczas poniedziałkowego spotkania z marszałkiem Karczewskim mówił już o „wspólnej historii i nowym etapie polsko-białoruskich stosunków". W ociepleniu stosunków z Warszawą władze w Mińsku mierzą wysoko.

– Jeżeli władzom w Mińsku nagle zaczęło zależeć na Polakach, muszą zmienić swój stosunek do mniejszości, zaprzestać szczucia na AK, pozwolić na normalne funkcjonowanie Związku Polaków i umożliwić polskim dzieciom realizację prawa do nauki w języku ojczystym – dodaje Poczobut.

– Taka polityka pobudza emigrację młodzieży, specjalistów z wysokimi kwalifikacjami z Białorusi do Polski. To nie powinno szkodzić interesom mojego kraju – powiedział szef białoruskiej Rady Republiki Michaił Miasnikowicz podczas spotkania w Mińsku z marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim.

– Zgodnie z oficjalną białoruską statystyką główny kierunek emigracji to Rosja. Tak jest od lat. Nie przypominam sobie, by Miasnikowicza to martwiło. Ludzie wyjeżdżają w związku z ciężką sytuacją gospodarczą na Bialorusi, a nie z powodu Karty Polaka – mówi „Rz" Andrzej Poczobut, polski dziennikarz z Grodna. – Ta emigracja jest oznaką gospodarczej klęski polityki Łukaszenki. I to jest główny powód, a Karta Polaka jest dla władz Białorusi tematem zastępczym – twierdzi.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Historyczne porozumienie. Armenia i Azerbejdżan ustaliły pierwszy odcinek granicy
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
W Korei Północnej puszczają piosenkę o Kim Dzong Unie, "przyjaznym ojcu"
Polityka
Wybory w Indiach. Modi u progu trzeciej kadencji
Polityka
Przywódcy Belgii i Czech ostrzegają UE przed rosyjską dezinformacją
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Zakaz używania TikToka razem z pomocą Ukrainie i Izraelowi. Kongres USA uchwala przepisy