Sejm: Podwyżek dla polityków szybko nie będzie

PiS uznaje sprawę zmian w uposażeniach posłów i członków rządu za zamkniętą. Opozycja myśli dalekosiężnie.

Aktualizacja: 25.08.2020 08:26 Publikacja: 24.08.2020 19:36

Sejm: Podwyżek dla polityków szybko nie będzie

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Polityczne konsekwencje sejmowego głosowania dotyczącego ustawy o podwyżkach dla posłów i członków administracji będą odczuwane jeszcze bardzo długo. Czy sprawa jest zamknięta? Nie jest ani politycznie, ani formalnie. Po tym, gdy ustawę w całości odrzucił Senat, musi ona wrócić do Sejmu. – Proces legislacyjny nadal się toczy – zauważył w niedzielę lider SLD Włodzimierz Czarzasty. Wcześniej jednak architekt rozmów z opozycją w tej sprawie, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki stwierdził, że ustawa przechodzi do historii. Bo chociaż stanowisko Senatu wraca do Sejmu, to PiS może je „zamrozić" bez poddawania pod głosowanie. W tej chwili wszystko na to wskazuje. – Doszło do sytuacji, w której wszystkie koszty polityczne poniosła opozycja, a nie my – przekonuje nas jeden z ważnych polityków PiS.

Czytaj także: Ani podwyżki, ani szacunku

Niektórzy nasi rozmówcy z opozycji liczą jednak na to, że dojdzie do głosowania. Bo w Sejmie opinia, a może raczej frustracja co do zarobków jest powszechna. Tak samo jak przekonanie, że uregulowane muszą być zarobki wiceministrów. – Temat leży na stole mimo kontrowersji. Moment wybrany był fatalnie – przyznaje jeden z polityków opozycji. Politycy w kuluarach Sejmu przyznają, że dla niektórych to jest ostatnia kadencja, a inni mają świadomość tego, jak dużym wydatkiem są kampanie.

Do gry w tej sprawie od samego początku włączył się Szymon Hołownia. Bardzo mocno zaatakował sejmową opozycję za „skandaliczne" głosowanie. Hołownia zapowiedział, że jego ruch – Polska 2050 – zaprezentuje jako pierwszą tego rodzaju inicjatywę obywatelski projekt dotyczący uposażeń osób sprawujących najważniejsze funkcje w państwie oraz finansowania partii politycznych. Pierwsze rekomendacje think tanku związanego z ruchem Hołowni mają zostać zaprezentowane 3 września. Później Hołownia zapowiada szerokie konsultacje społeczne w tej sprawie. W ten sposób ma powstać projekt, pod którym ruch Polska 2050 będzie zbierał podpisy. Będzie to jeden z sześciu projektów legislacyjnych, które systematycznie Hołownia będzie prezentował jako początek działalności jego ruchu obywatelskiego w sferze publicznej.

Hołownia nie będzie jednak sam. Bo tuż przed decyzją Senatu odrzucającą projekt sejmowy w sprawie podwyżek, liderzy Koalicji Obywatelskiej zapowiedzieli powołanie specjalnego ponadpartyjnego zespołu, który będzie zajmował się przygotowywaniem projektów ustaw o wynagrodzeniach w szeroko pojętej sferze budżetowej. Mają w nim pracować posłowie i senatorowie, jak zapowiadał lider KO Borys Budka. Co z tym zespołem? – Prace nad jego powołaniem trwają – usłyszeliśmy od dobrze poinformowanej osoby z KO. Niektórzy politycy Koalicji Polskiej–PSL–Kukiz'15 przyznają, że potrzebne są systemowe uregulowania sprawy wynagrodzeń. W piątek wspominał o tym w programie #RZECZoPOLITYCE poseł ludowców Władysław Teofil Bartoszewski.

Jednak jakakolwiek współpraca będzie bardzo trudna. Bo sejmowe głosowanie sprzed kilkunastu dni i jego następstwa bardzo popsuły relacje wewnątrz opozycji. Jeden z naszych rozmówców twierdzi, że są najgorsze od kilkunastu miesięcy.

Polityczne konsekwencje sejmowego głosowania dotyczącego ustawy o podwyżkach dla posłów i członków administracji będą odczuwane jeszcze bardzo długo. Czy sprawa jest zamknięta? Nie jest ani politycznie, ani formalnie. Po tym, gdy ustawę w całości odrzucił Senat, musi ona wrócić do Sejmu. – Proces legislacyjny nadal się toczy – zauważył w niedzielę lider SLD Włodzimierz Czarzasty. Wcześniej jednak architekt rozmów z opozycją w tej sprawie, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki stwierdził, że ustawa przechodzi do historii. Bo chociaż stanowisko Senatu wraca do Sejmu, to PiS może je „zamrozić" bez poddawania pod głosowanie. W tej chwili wszystko na to wskazuje. – Doszło do sytuacji, w której wszystkie koszty polityczne poniosła opozycja, a nie my – przekonuje nas jeden z ważnych polityków PiS.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS
Polityka
Małgorzata Wassermann poparła pośrednio kandydata PO w Krakowie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Jarosław Kaczyński odwołuje swoją przyjaciółkę z zarządu "Srebrnej"