Przypomnę, że Adam Bielan, wicemarszałek Senatu, mówił o tej opinii Biura, że jest w oczywisty sposób błędna i nieprawdziwa.
...to powodowało sytuację, że ugrupowania mniejsze, które nie zdołałyby uzyskać kilkunastoprocentowego poparcia, nie miałyby swoich przedstawicieli w PE. Wola wyborców nie byłaby odwzorowana w bezpośrednim podziale mandatów.
Czy prezydent zawetowałby również zmianę ordynacji do Sejmu, gdyby mogła doprowadzić do powstania dwupartyjnego systemu parlamentarnego?
Pan prezydent mógłby się zgodzić na system dwupartyjny, gdyby to było przedyskutowane ze społeczeństwem i przeanalizowane. Na pewno nie zgodziłby się na taką zmianę wbrew wszystkim siłom politycznym, wbrew woli wyborców, pod pozorem zmiany regulacji, które rzekomo miałyby udoskonalić system wyborczy. Pan prezydent chciał rozpocząć debatę również na temat ordynacji, proponując referendum konsultacyjne, w którym jedno z pytań brzmiało: „Czy jest Pan/Pani za konstytucyjnym unormowaniem wyborów posłów na Sejm RP w jednomandatowych okręgach wyborczych, wielomandatowych okręgach wyborczych, czy przy połączeniu obu tych metod?". Niestety, Polacy nie będą mogli odpowiedzieć na to pytanie.
A nie jest tak, że weto prezydenta było zemstą za odrzucenie przez Senat, głosami PiS, prezydenckiego referendum?
Nie ma tu żadnej zależności. Prezydent stoi na straży prawa wyborczego i chce, żeby ciała przedstawicielskie – zarówno Sejm, jak i PE – były wybierane zgodnie z odzwierciedleniem poglądów wyborców. Jeśli ta zasada nie jest respektowana, to proponowane rozwiązania ponownie należy przeanalizować, stąd odesłanie ustawy do Sejmu do ponownego rozpatrzenia.
Czy pan prezydent nie obawia się, że ubiegając się o reelekcję w 2020 roku, może dostać od swojego obozu politycznego ograniczone wsparcie?
W interesie Rzeczypospolitej jest stanie prezydenta na straży reguł demokratycznych i prawidłowego funkcjonowania procesów wyborczych. Prezydent dobrze i sprawnie realizuje swoje obowiązki. Jesteśmy w toku obecnej kadencji i realizowania zobowiązań wyborczych. Prezydent kieruje się interesem publicznym.
A czy prezydent będzie zabiegał o to, żeby podczas serii nadchodzących wyborów więcej Polaków uczestniczyło w procesie wyborczym?
Poziom partycypacji w wyborach jest wielkim wyzwaniem ponad podziałami dla całej klasy politycznej, mediów, organizacji pozarządowych i wszystkich, którzy są zaangażowani w działalność publiczną i społeczną w Polsce. Lepiej byłoby, gdyby większa grupa Polaków angażowała się bezpośrednio w wybory. Ten cel przyświecał też prezydenckiej propozycji referendum konstytucyjnego. Gdyby ono się odbyło, byłoby to też wzmocnienie mechanizmów demokracji bezpośredniej w Polsce. Im wyższy poziom zaangażowania Polaków w proces wyborczy, tym lepiej. Przypomnę, że my od 1989 roku nie mamy powszechnego udziału w akcie głosowania, dlatego prezydent również w tej sferze próbuje pobudzać aktywność społeczną. Najlepiej byłoby, gdyby jak najwięcej Polaków uczestniczyło w wyborach.
Czy prezydent będzie się angażował w kampanię samorządową i wspierał przedstawicieli PiS, np. Patryka Jakiego?
Pan prezydent nie angażuje się bezpośrednio w kampanię wyborczą na rzecz konkretnych kandydatów.
Kiedy odbędzie się spotkanie prezydent Donalda Trumpa z prezydentem Dudą?
Najprawdopodobniej dojdzie do niego jesienią. Prezydent Donald Trump w Brukseli zaprosił prezydenta Dudę na rozmowę i jednym z punktów tego spotkania była kwestia przygotowania wizyty prezydenta Polski w USA. Polska ma bardzo dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi.
Po ustawie o IPN chyba nieco słabsze, tym bardziej że prezydent Duda do dzisiaj nie dostał zaproszenia do Białego Domu.
Prezydent Duda spotykał się zarówno z prezydentem Barackiem Obamą, jak i Donaldem Trumpem. Obaj gościli w Polsce za prezydentury Andrzeja Dudy. Prezydent spotkał się też kilkakrotnie z Donaldem Trumpem. Relacje dwustronne są znacznie lepsze, niż wynika z wypowiedzi niektórych słabiej zorientowanych komentatorów. Informacje o ostatnich przygotowaniach do wizyty prezydenta w Białym Domu są powszechnie znane.
I na koniec, czy pan prezydent nie będzie obecny na Westerplatte 1 września, bo nie chce wchodzić w spór między MON a Pawłem Adamowiczem?
Nie będę komentował zachowania pana prezydenta Adamowicza. Chyba sam wyciągnął jednak pewne wnioski, skoro zwrócił się z prośbą o, oczywisty moim zdaniem, udział wojska w uroczystościach. Nie wyobrażam sobie 1 września na Westerplatte bez udziału polskich żołnierzy. Prezydenta na tych uroczystościach będzie reprezentował szef BBN minister Paweł Soloch. Prezydent weźmie udział w uroczystościach w Tczewie. Tczew jest obok Wielunia, jako jeden z pierwszych celów niemieckiej napaści, swoistym symbolem wojny totalnej, jaką rozpętały hitlerowskie Niemcy.
rozmawiał Jacek Nizinkiewicz