– Wysoki sądzie, mam prośbę, proszę odesłać te śmieci prokuraturze i podjąć decyzję zgodnie z prawem – powiedział Petro Poroszenko o materiałach przedstawionych przez prokuraturę.
Przed budynkiem sądu zebrało się kilka tysięcy osób, domagając się zaprzestania prześladowania byłego prezydenta, ale głównie, by wyrazić niechęć do obecnego szefa państwa Wołodymyra Zełenskiego. Szczególnie kijowian rozzłościła informacja, że Poroszenko musiał przełożyć datę pogrzebu własnego ojca, by stawić się w sądzie.
W rezultacie jednak sędzia nie podjął żadnej decyzji – odłożył ją do 1 lipca.
Poroszenko oskarżony jest o nadużycie władzy przy mianowaniu w 2018 roku zastępcy szefa ukraińskiego wywiadu zagranicznego. Z tego powodu prokuratura domagała się aresztowania go na trzy miesiące. Ale już na sali sądowej nagle zrezygnowała z tego żądania, wywołując wyraźną konsternację sędziego.
Sprawa mianowania Serhija Siomoczka jest jedną z wielu, jakimi nękany jest były prezydent. Poprzedni prokurator generalny mówił o 16–17 sprawach karnych przeciw Poroszence. Ukraińscy dziennikarze doliczyli się jednak tylko 13–14. Sam były prezydent mówił w czwartek aż o 27. Większość z nich wytoczyli byli współpracownicy zbiegłego prezydenta Wiktora Janukowycza.