Pod koniec stycznia do drzwi Łukasza O., licealisty z Nowego Sącza, zapukała policja. Zażądała wydania laptopa, w związku z satyrycznym nagraniem, które zamieścił na portalu społecznościowym. Przedstawiało Andrzeja Dudę, tyle że było puszczone od tyłu. Prezydent sprawiał więc wrażenie, jakby był pijany.
Łukasz O. nie był autorem filmu, tylko go udostępnił. Prokuratura i tak wszczęła śledztwo w sprawie znieważenia głowy państwa.
Nastolatek ostatecznie nie usłyszał zarzutu z tego paragrafu, a podobnych spraw prokuratorskich może już nie być. W Sejmie pojawił się projekt zmiany kodeksu karnego. I choć złożyła go Nowoczesna, nie jest bez szans.
Długoletnia dyskusja
Art. 135 § 2 kodeksu karnego mówi o tym, że „kto publicznie znieważa prezydenta RP, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech". Art. 226 § 3 przewiduje z kolei karę do dwóch lat więzienia dla tego, „kto publicznie znieważa lub poniża konstytucyjny organ RP". Oba te paragrafy proponuje wykreślić Nowoczesna.
– Nie chcemy ograniczać praw prezydenta do ochrony dobrego imienia. Będzie mógł ich dochodzić na podstawie innych przepisów, jak każdy obywatel – mówi posłanka Nowoczesnej Monika Rosa. – Po prostu uważamy, że paragrafy nie pasują do współczesności, zwłaszcza w kontekście rozwoju mediów społecznościowych.