Reklama

Andriej Suzdalcew: Reżim chciał mnie zabić

Łukaszenkę w Rosji uważają za polityka przegranego – mówi „Rzeczpospolitej" Andriej Suzdalcew, znany moskiewski politolog.

Aktualizacja: 06.01.2021 22:06 Publikacja: 06.01.2021 18:46

Andriej Suzdalcew, politolog

Andriej Suzdalcew, politolog

Foto: Youtube

Portal EUobserver opublikował w poniedziałek nagranie rozmowy, z której wynika, że białoruskie KGB jeszcze w 2012 roku zaplanowało morderstwa kilku niewygodnych osób poza granicami Białorusi. Padło tam m.in. nazwisko znanego dziennikarza Pawła Szeremeta, zamordowanego w Kijowie w 2016 roku. Nagranie podchodzi od byłego funkcjonariusza MSW Igora Makara, a ten we wtorek oświadczył, że planowano też zabić pana. Słyszał pan o tym?

Wierzę, że rzeczywiście tak było. Na nagraniu słyszymy, jak omawia się szczegóły morderstwa Szeremeta, i dokładnie to go spotkało. Prawdę muszą ustalić ukraińskie władze. Wiem, jaki poziom inteligencji ma białoruskie kierownictwo, i znam ich tok myślenia. Są tam normalni ludzie, którzy myślą o bezpieczeństwie kraju, a są i tacy, którzy pragną nagród, pieniędzy i mieszkań.

Był pan pierwszym obywatelem Rosji, który po deportacji w 2006 roku stał się persona non grata na Białorusi. Dlaczego rosyjski politolog znalazł się na celowniku reżimu Aleksandra Łukaszenki?

Mam żonę Białorusinkę, moje dzieci tam się urodziły. Mieli mnie dosyć, bo co tydzień pisałem duże artykuły nie po myśli władz. Ja, podobnie jak Paweł Szeremet, byłem wtedy problemem dla Łukaszenki, bo chodziło o jego relacje z Moskwą. On, jak małe dziecko, musi wszystko dostać, ma też duże poczucie bezkarności. Jeszcze w 2005 roku dostawałem pocztą amunicję – to była wyraźna sugestia. Po wyborach prezydenckich 2006 roku zostałem deportowany. W Mińsku uznano, że stanowię zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Białorusi. Głównie chodzi o to, że tworzyłem nie prozachodnią, ale prorosyjską opozycję wobec Łukaszenki. Uważam go za zdrajcę, nie jest sojusznikiem Rosji. Intuicja przez ten cały czas mi podpowiadała, że jest jakieś zagrożenie.

Jeżeli białoruskie służby rzeczywiście planowały pana zabójstwo, to dlaczego im się to nie udało?

Reklama
Reklama

Reżim w Mińsku chciał mnie zabić i myślę, że mnie śledzono. Ale Moskwa po serii zamachów jest mocno kontrolowana. Wyobraźmy więc sobie, że służby bezpieczeństwa innego państwa przygotowują zabójstwo obywatela Rosji, i to w rosyjskiej stolicy. Myślę, że na jakimś etapie wpadli w oko rosyjskim służbom i musieli zwinąć swoją operację na terenie Rosji.

Czuje się pan w Rosji bezpiecznie?

Trzeba być przygotowanym na wszystko. Łukaszenko jest w bardzo trudnej sytuacji. Szuka ratunku i jest w rozpaczy.

Ma poparcie w Moskwie?

Politycy w Rosji uważają go za przegranego. Już prawie nie ma w Moskwie wysokiej rangi osób, które lobbowałyby na rzecz Łukaszenki. Czy ma poparcie Kremla? Tańszego gazu czy ropy nie dostał.

Utrzyma władzę na Białorusi?

Reklama
Reklama

Nie wykluczam, że sytuacja może się zmienić na przełomie kwietnia i maja. Są takie pogłoski. Ale problem jest głębszy niż tylko odejście Łukaszenki. Zbudowane przez jego państwo nie działa, nie jest skuteczne i wymaga przebudowy.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Jarosław Kaczyński: PiS przygotował projekt zmian w ochronie zdrowia
Polityka
Rzecznik rządu: PiS z Konfederacją i Braunem u władzy to najgorszy scenariusz dla Polski
Polityka
Co musi poprawić Donald Tusk? O to zapytano wyborców różnych partii
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Święta u polityków. Pałac bez Chanuki, Sejm bez szopki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama