Parlamentarny walec znowu ruszył

Debata o sądach z emocjami, ale zdominował ją ewidentny blamaż opozycji.

Publikacja: 19.12.2019 21:00

W czwartek po południu Sejm skierował ustawę o sądach do prac w komisji. W piątek najpewniej zostani

W czwartek po południu Sejm skierował ustawę o sądach do prac w komisji. W piątek najpewniej zostanie przyjęta

Foto: Piotr Molecki/East News

Po środowej serii protestów w miastach całej Polski emocje przed czwartkową debatą o ustawie dyscyplinującej sądy rosło. Niektórzy politycy obozu władzy zastanawiali się nawet w kuluarach, czy dojdzie do powtórki eskalacji napięcia i próby blokady Sejmu przez opozycję – tak jak na przełomie 2016 i 2017 roku. Nic takiego się jednak nie stało.

Duch Banasia

Debatę, która rozpoczęła się wczesnym popołudniem, zdominował poranny blamaż opozycji. W związku ze sporą absencją w szeregach PiS miała ona szansę wygrania głosowania w sprawie porządku obrad i niedopuszczenia, by Sejm zajął się kontrowersyjnym projektem. Ale w sejmowych ławach nie pojawiło się także wielu posłów opozycji i prace nad ustawą się rozpoczęły. Nieobecni politycy PSL, Lewicy i Koalicji Obywatelskiej przez cały dzień tłumaczyli się dziennikarzom w Sejmie i w mediach społecznościowych, dlaczego nie pojawili się na porannym głosowaniu.

Przeczytaj: Posłowie opozycji tłumaczą się z nieobecności na głosowaniu

Parlamentarny walec znowu ruszył

Inni posłowie opozycji już w trakcie debaty usiłowali nadrabiać poranne straty i jak tylko mogli krytykowali projekt ustawy. Niemal we wszystkich wystąpieniach wracał też temat Mariana Banasia.

– To wszystko jest po to, by przykryć te dziesiątki afer, którymi żyje opinia publiczna. Gdzie dzisiaj jest wasz Banaś, który w ubiegłym tygodniu tak bardzo atakował Ministerstwo Sprawiedliwości – mówił w swoim wystąpieniu szef Klubu KO Borys Budka.

Zjednoczony front prezentował też obóz władzy, chociaż politycy Porozumienia zapowiedzieli w czwartek liczne poprawki zmieniające kilka zapisów ustawy. – Porozumienie Jarosława Gowina popiera kierunek przedstawionych zmian oraz rozumie racje, które stoją za ich wprowadzeniem. Te racje przede wszystkim to potrzeba zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom w zakresie stabilności wydawanych orzeczeń przez sądy – mówił z sejmowej trybuny Kamil Bortniczuk z Porozumienia. Jednocześnie zastrzegł, że jego partia zgłosi poprawki i podziela część uwag zawartych w bardzo krytycznej wobec ustawy opinii Biura Analiz Sejmowych.

Dużo ostrzej z sejmowej mównicy wypowiadał się poseł PiS Przemysław Czarnek, wcześniej wojewoda podlaski. – Odpowiedzialna większość sejmowa musi zareagować na pucz, na chaos, na anarchię wprowadzaną przez garstkę sędziów – powiedział Czarnek.

Swoją strategię wobec dyskusji o sądach zachowuje Konfederacja. – Nie stoimy po żadnej stronie. Przedmiot sporu jest wysoce niewłaściwy. Nie chodzi o to, kto będzie sprawował władzę nad sądami, ale o to, by sądownictwo było prawdziwie niezależne – powiedział Konrad Berkowicz.

Widmo kampanii

Nad sejmową debatą było widać widmo kampanii prezydenckiej. Absencję posłów opozycji na porannym głosowaniu wykorzystał Szymon Hołownia. – Można było wygrać. Tylko trzeba być w pracy – napisał na Twitterze. To pierwszy tak wyraźny komunikat Hołowni i jego sztabu dotyczący bieżącej polityki od czasu, gdy w Gdańsku ogłosił swoje kandydowanie.

Trwa też kampania wewnątrz największej partii opozycyjnej, czyli Platformy Obywatelskiej. W czwartek rano poparcie dla Borysa Budki, szefa Klubu Koalicji Obywatelskiej w Sejmie, który oficjalnie ogłosił już swój start, zadeklarował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. – To jest czas na zmianę. W moim głębokim przekonaniu gwarantem zmiany w PO jest właśnie Borys Budka – powiedział Trzaskowski na porannej konferencji prasowej z szefem Klubu KO. O tym, że zmiana lidera PO jest potrzebna, mówiła też rano w Radiu ZET Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta.

Kandydatami w wyborach na przewodniczącego Platformy są też posłanka Joanna Mucha oraz senator KO Bogdan Zdrojewski, były europoseł. Kandydatem może być też europoseł Bartosz Arłukowicz, który w tym tygodniu sam przyznał, że to „poważnie rozważa”. Swojej decyzji nie ogłosił jeszcze obecny przewodniczący partii, Grzegorz Schetyna. Czas na zgłaszanie kandydatów mija na początku stycznia. Głosowanie – tylko w specjalnie przygotowanych lokalach wyborczych – odbędzie się 25 stycznia.

Po środowej serii protestów w miastach całej Polski emocje przed czwartkową debatą o ustawie dyscyplinującej sądy rosło. Niektórzy politycy obozu władzy zastanawiali się nawet w kuluarach, czy dojdzie do powtórki eskalacji napięcia i próby blokady Sejmu przez opozycję – tak jak na przełomie 2016 i 2017 roku. Nic takiego się jednak nie stało.

Duch Banasia

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
„Złote spadochrony” w Polskiej Fundacji Narodowej. Zarząd z nowymi umowami o pracę
Polityka
Izabela Bodnar: Postawię na dialog
Polityka
Michał Kolanko: Kampania europejska. Kogo tym razem zabiją nadmierne oczekiwania
Polityka
Ministerstwo Finansów wyda majątek na remont fontanny
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Marek Kozubal: Antyrakietowa kopuła europejska, czyli nie tylko niemiecka