Posłowie opozycji tłumaczą się z nieobecności na głosowaniu

W czasie porannego głosowania w sprawie projektu nowelizacji ustaw o ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym na sali sejmowej zabrakło ok. 30 posłów opozycji. Jak wyjaśnili swoją nieobecność?

Aktualizacja: 19.12.2019 17:18 Publikacja: 19.12.2019 14:32

Posłowie opozycji tłumaczą się z nieobecności na głosowaniu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Wobec nieobecności ponad 30 posłów PiS opozycja mogła wygrać głosowanie i nie dopuścić do rozszerzenia porządku obrad Sejmu o projekt nowelizacji ustaw o ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym czyli tzw. ustawę represyjną wobec sędziów. Jednak w czasie kluczowych głosowań na sali zabrakło też ok. 30 posłów opozycji.

Borys Budka, szef klubu KO poinformował o ukaraniu nieobecnych w czasie głosowania posłów.

Jak politycy tłumaczą się ze nieobecności?

"Drodzy i drogie wyborczynie, pytacie o powód mojej nieobecności na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu i w głosowaniu Moja absencja wraz z podaniem przyczyn- pobyt w szpitalu, zgłoszona została do prezydium Klubu Parlamentarnego Lewicy w poniedziałek" - napisała Katarzyna Kotula.

"Powód nieobecności jest mi znany od ponad pół roku, ponieważ jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, a nawet przed kampanią wyborczą - otrzymałem termin na bardzo ważne dla mojego zdrowia badania, kierujące proces leczenia, któremu muszę się poddawać, na które czeka się bardzo długo i które są niemożliwe do przeniesienie, bez podejmowania ryzyka zbyt późnego rozpoczęcia terapii medycznej, co w efekcie mogłoby prowadzić do wykluczenia mnie z pracy nie na jedno posiedzenie Sejmu, a na dużo dłuższy okres" - wyjaśnił Maciej Kopiec.

"Proszę Państwa, nie zdążyłem dziś na głosowanie w Sejmie. Ze względów losowych dotarłem na Wiejską 5 minut po czasie. Głosowanie dotyczyło porządku obrad (nie ustawy). Propozycja zmian weszła wczoraj o 23 14. Niezależnie od powodów powinienem jednak być na sali. Przepraszam" - przekazał Maciej Gdula.

"Z powodów rodzinnych musiałam pilnie wrócić na noc do domu. Wczoraj wieczorem zgłaszałam w Klubie, że nie mogę być rano na 10 w Sejmie. Uważam, że ustawa kagańcowa nie powinna być nigdy uchwalona" - napisała Jagna Marczułajtis-Walczak.

"Przepraszam, byłem przekonany że głosowania będą później. Tak wynikało z informacji jaką otrzymałem" - oświadczył Andrzej Rozenek.

"Niestety, jestem dokładnie w tej samej sytuacji co Andrzej Rozenek. PRZEPRASZAM. Rano sprawdziłam info o godzinie głosowań. Fatalnie się z tym czuję. Nauczka" - wyjaśniła Joanna Kluzik.

"Drodzy, z żalem zawiadamiam, że przebywam na zwolnieniu lekarskim. Sprawa się ciągnie od kilku dni, wczoraj byłem jeszcze w stanie wziąć udział w proteście w obronie niezależności wymiaru sprawiedliwości pod SO w Opolu, niestety od tamtej chwili mój stan zdrowia na tyle się pogorszył, że z obiektywnych przyczyn zdrowotnych nie mogę podjąć podróży i wziąć udziału w posiedzeniu Sejmu. Ubolewam nad tym faktem i by uciąć wszelkie spekulacje publikuję to oświadczenie wraz z dokumentami" - tłumaczył Witold Zembaczyński.

Wobec nieobecności ponad 30 posłów PiS opozycja mogła wygrać głosowanie i nie dopuścić do rozszerzenia porządku obrad Sejmu o projekt nowelizacji ustaw o ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym czyli tzw. ustawę represyjną wobec sędziów. Jednak w czasie kluczowych głosowań na sali zabrakło też ok. 30 posłów opozycji.

Borys Budka, szef klubu KO poinformował o ukaraniu nieobecnych w czasie głosowania posłów.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Wybory do PE: Zmiany na listach PiS. Patryk Jaki wystartuje ze Śląska?
Polityka
Fogiel: Nowa władza łamanie prawo. W PiS nigdy nie było pobłażania
Polityka
Jan Strzeżek: Wybory na prezydenta Warszawy już się rozstrzygnęły
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"