Jak podała gazeta, władze Japonii mają zaproponować wysłanie na Bliski Wschód okrętu eskortowego i samolotu patrolowego z Japońskich Morskich Sił Samoobrony.
Trwająca dwanaście miesięcy misja mogłaby być co roku przedłużana. Według "Nikkei", plan ma zostać sfinalizowany do końca grudnia. W misji miałoby wziąć udział ok. 270 marynarzy. Ich zadaniem byłoby zapewnianie ochrony statkom z dostawami dla Japonii.
Uchwalona po II wojnie światowej pacyfistyczna konstytucja zezwala Japonii na posiadanie sił samoobrony, które w sensie prawnym nie są jednostkami wojskowymi. Z tego względu plany rządu spotkały się z krytyką części japońskich liberałów.
Japoński plan jest związany z sytuacją w rejonie cieśniny Ormuz i atakami na statki floty handlowej, za którymi, według USA i ich sojuszników, stał Iran. Teheran odrzucał te oskarżenia.
Kryzys w rejonie cieśniny Ormuz to efekt napiętych stosunków między USA a Iranem, które z kolei są efektem jednostronnego wypowiedzenia przez USA porozumienia nuklearnego zawartego przez mocarstwa zachodnie z Iranem w 2015 roku. Prezydent Donald Trump wypowiedział to porozumienie w maju 2018 roku, domagając się wynegocjowania nowej umowy dotyczącej irańskiego programu nuklearnego, a także programu rakietowego.