W rozmowie opublikowanej przez portal tysol.pl 12 września Ryszard Czarnecki mówił, że wejście Roberta Biedronia do Parlamentu Europejskiego sprawiło, że "teraz anty-PiS nie dba o pozory". - Wcześniej posłowie opozycji zwalczali rząd w Warszawie bardziej w białych rękawiczkach, teraz już nie mają hamulców. Otóż nowy poseł lewicy Robert Biedroń rozesłał maila do europosłów rożnych frakcji, apelując w nim, by nie głosować na przedstawicieli PiS-u i wymienił nazwisko moje, premier Szydło, prof. Krasnodębskiego i Witolda Waszczykowskiego - powiedział polityk PiS.
Biedroń: Czarnecki kłamie, wstyd kłamać
Biedroń, szef sztabu wyborczego Lewicy (KW Sojusz Lewicy Demokratycznej) był o zarzut Czarneckiego pytany następnego dnia w Radiu Zet. - To jakaś mania prześladowcza PiS-u, to jakieś bzdury kompletne. To Ryszard Czarnecki no nie wiem, co bierze, ale nie powinien takich rzeczy mówić, bo to jest nieprawda - powiedział.
- To jakieś fake (nieprawdziwa informacja - red.) jest rozpowiadany przez Ryszarda Czarneckiego - dodał. Ocenił, że PiS "nie ma moralnego prawa", by zajmować wysokie stanowiska w instytucjach unijnych. - Zrobię oczywiście wszystko, podobnie jak frakcja, którą reprezentuję, ale też inne frakcje prodemokratyczne w Parlamencie Europejskim, żeby ograniczać możliwość wpływu na decyzje przez Prawo i Sprawiedliwość, bo jest to ugrupowanie antydemokratyczne, podważające fundament Unii Europejskiej, ale akurat w tym przypadku drobnego szczegółu to nieprawda z jakimś mailem, bzdury - mówił.
Na uwagę, że w kuluarach można było usłyszeć, iż Biedroń maila wysłał, lider Wiosny odparł: - Plotki.
- Tym żyje polityka, często też takimi plotkami - stwierdził. - Niech on (Czarnecki - red.) pokaże tego maila, niech jakoś to pokaże, uwiarygodni i tak dalej. No nie. Ja chętnie zablokuję kandydatury Prawa i Sprawiedliwości do wysokich funkcji w instytucjach unijnych, jeśli będą to osoby reprezentujące wartości niedemokratyczne, ja się zaangażuję w taką kampanię, ale akurat w tym przypadku to jest fake - powiedział.