- Nie mamy problemu ani z tożsamością, z wartościami. W wielu kwestiach wcześnie nie byliśmy pytani o zdanie. Przez ten miesiąc ilość zaproszeń polityków PSL do mediów, możliwość skonfrontowania swoich poglądów i pokazania ich jest większa niż do tej pory. Możemy pokazać swoją odrębność jak np. w sprawach światopoglądowych. Została wyraźnie zaznaczona - mówił Kosiniak-Kamysz o PSL w Koalicji Europejskiej w miesiąc po jej powstaniu. - Wierzę, że dobrzy kandydaci mobilizują swoich wyborców. Struktury PSL też temu pomogą. To wszystko może zaprocentować, ale czeka nas ciężka praca. Bez gigantycznej ilości spotkań, bez promocji w internecie nie będzie sukcesu. Zrobimy wszystko by zmobilizować swój elektorat, ale i pozyskać nowy. Słyszałem kiedyś, że ludzie by głosowali na PSL ale bali się tracić głosu. Albo mówili: Mieszkam w dużym mieście, jak mam głosować? To postrzeganie się zmienia - mówił.

- Bycie w koalicji powoduje, że nie ma ryzyka nieprzekroczenia progu. Konserwatywna kotwica, która jest PSL w Koalicji Europejskiej jest też wyborem dla wielu osób wcześniej głosujących na PO lub PiS bardziej atrakcyjnym niż kandydaci kojarzeni z lewą stroną. W ramach Koalicji możemy pozyskać wyborcę, który wcześniej nie głosował na PSL – zapowiadał.