To jeden z najbardziej żywotnych tematów zakulisowych rozmów w Warszawie. Wcześniejsze wybory, na które miałby zdecydować się PiS poprzez nieuchwalenie w terminie budżetu. Sprawa była wielokrotnie komentowana i dementowana przez ważnych polityków obozu Zjednoczonej Prawicy, jednak cały czas żyje własnym życiem
Obecna sekwencja wydarzeń, czyli wybory do Sejmu i Senatu, następujące po tych do Parlamentu Europejskiego, jest dla PiS skrajnie niekorzystna. Te ostatnie będą odbywać się w cieniu sporu o rzekomy polexit, który – w narracji opozycji – przygotowuje, nolens volens, ugrupowanie Kaczyńskiego – analizował Marek Migalski.
- Przedterminowe wybory są jak potwór z Loch Ness - oponuje były marszałek Sejmu Ludwik Dorn. Jego zdaniem PiS nie zdecyduje się na taki krok.
Największa grupa respondentów (44 proc.) jest przeciwna przeprowadzeniu wiosną przedterminowych wyborów parlamentarnych. Co trzeci badany (33 proc.) popiera taki pomysł. Zdania nie ma prawie co czwarty respondent (23 proc.).