Giertych przekonuje, że "dziś kto atakuje Schetynę lub Tuska, który wydziwia nad tym lub innym elementem (nie mówię tutaj o rzetelnej krytyce), albo który próbuje tworzyć po stronie opozycji nową inicjatywę jest zwyczajnie poplecznikiem Jarosława Kaczyńskiego". Według byłego wicepremiera w rządach Jarosława Kaczyńskiego i Kazimierza Marcinkiewicza sprawa tego, kto zjednoczy opozycję jest już rozstrzygnięta.

"Brutalna prawda jest taka, że kto nie jest w obozie zjednoczonej opozycji, to działa na rzecz Kaczyńskiego, Macierewicza, Szydło, Morawieckiego etc. etc. Może pewnym wyjątkiem (ze względu na specyfikę wiejskiego elektoratu) jest PSL, chociaż osobiście uważam, że ludowcy powinni dołączyć do Koalicji Obywatelskiej i do wyborów powinna pójść KO-PSL" - pisze Giertych.

Według Giertycha szeroka koalicja opozycji "ma szansę wygrać następne wybory i stworzyć stabilny rząd".

"Wybory samorządowe pokazały bowiem, że KO i PSL biorą razem większość mandatów" - podsumowuje Giertych.

PKW podała w czwartek w nocy ostatecznie wyniki wyborów samorządowych. Wynika z nich, że wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość, które w sejmikach wojewódzkich zdobyło 254 mandaty. Koalicja Obywatelska zdobyła 194 mandaty, a PSL - 70 mandatów. Procentowo suma poparcia dla KO i PSL była jednak wyższa niż poparcie dla PiS (PiS zdobyło ok. 33 proc. głosów, PO - 26,7 proc., PSL - 13,6 proc.).