Gość programu oceniał drogę podejmowania decyzji w obozie rządzącym, co do tej pory było niespotykane. Mówił też, jakie to niesie za sobą ryzyko. - Ona jest przejrzysta, jest zgodna z przepisami, z konstytucją, ale ta pewna praktyka polityczna, to jest bardzo dobry przykład do omawiania na zajęciach ze studentami: jak praktyka polityczna "zmienia" ustrój państwa - mówił Kowal.
Były europoseł zauważał, że taki model podejmowania decyzji sprawia, że utrudniona jest kontrola nad rządem premier Beaty Szydło. - Mamy tak, że ośrodek decyzyjny jest w partii, co prowadzi do tego, że partia musi się rozrastać, aby kontrolować aparat rządowy. Kiedy aparat rządowy prowadzi na Nowogrodzką to okazuje się, że powstaje większy problem Polski resortowej, ponieważ jest trudniej kontrolować rząd - powiedział Kowal.
Jako problem Kowal zaznacza fakt, że ministrowie indywidualnie ustalają z władzami partii swoje plany. - Skutki procesu decyzyjnego są następujące: centralizacja polityczna, ale na poziomie administracyjnym jest jakby odwrotny proces: fragmentaryzacja. Ponieważ każdy minister ustala swoje działania w tym centrum partyjnym, gdzie decyduje wąska grupa, bo przecież nie sam prezes Jarosław Kaczyński - mówił gość #RZECZYOPOLITYCE.