DJ Adamus komentował wcześniejsze wywiady, którym się przysłuchiwał w oczekiwaniu na swój. - Polityka ma strasznie negatywną energię – mówił. - Czułem, że było straszne napięcie.Dalsza część rozmowy dotyczyła już Jaworskiego, a zaczęło się od okładki książki, na której twarz jej bohatera jest przedzielona na pół i ma dwa oblicza. - Jak powiedział Alfred Hitchcock: najpierw musi być trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie – komentował okładkę Jaworski.
DJ Adamus mówił o swoich początkach, gdy jego pierwsza impreza elektroniczna, która odbyła się w Opolu zakończyła się wielką klapą. Wtedy postanowił przeprowadzić się do Warszawy. - Wylądowałem na dworcu w Warszawie, miałem o tyle łatwiej, że miałem tu dziadka, u którego mogłem się zatrzymać – mówił Jaworski.
Jaworski mówił, że jego życie – biorąc pod uwagę imprezy – wiele się nie zmieniło. - Jeśli dzisiaj mamy wtorek, to wczoraj doszedłem do siebie po imprezie. Wróciłem w południe w niedzielę – mówił.
Didżej odpierał zarzuty ludzi, którzy nie lubią remiksów hitowych utworów. - Starsze pokolenie nie rozumie idei remiksów – mówił. Jak wyjaśniał, nie wszystkie piosenki nadają się do klubów w oryginale, bo nie dałoby się przy nich tańczyć.
- Mój tata powiedział, że alkohol, narkotyki i pieniądze są dla wszystkich, ale nie dla każdego – mówił Jaworski. Dodał: - Nigdy nie przekroczyłem granicy.
DJ Adamus opowiadał też swoją przygodę z Gruzji. - Czuć tam trochę ducha z lat 70-80 – mówił. - My jesteśmy już społeczeństwem, które zamyka się w domach.
Jaworski opowiedział, że pewnego razu poszedł do kantoru w Gruzji, aby wymienić walutę, co powinno trwać kilka minut, ale okazało się, że do właściciela przyjechał znajomy z winem i zaczęła się impreza. To sprawiło, że wymiana waluty trwała ponad trzy godziny, bo didżej ze swoim towarzystwem został zaproszony do stołu.
Na koniec DJ Adamus mówił o używkach, które – jego zdaniem – są niesprawiedliwie klasyfikowane. - Policja powinna przestać ścigać ludzi, którzy delektują się narkotykami, bo marihuana czy kokaina to ta sama liga co alkohol – mówił.
Lepiej ci się żyje za Platformy czy za PiS? - Mi generalnie lepiej się żyje, gdy państwo się nie wpie…. w moje życie – zakończył mocnym akcentem DJ Adamus.